Greenpeace zapewnia, że nie bierze żadnych pieniędzy od rządów i firm. Organizacja oburzyła się informacjami, że Rosja, z pomocą organizacji ekologicznych, mogła blokować wydobycie gazu łupkowego w Europie, w tym w Polsce. Informacja miała pochodzić od generalów rezerwy Wojskowych Służb Informacyjnych z Czech.
- Jesteśmy przyzwyczajeni do oskarżeń "Ekolodzy są wspierani przez CIA" w Rosji czy Chinach. Jednak pojawianie się podobnych stwierdzeń w Polsce może zwiastować tylko jedno – że wartości demokracji oraz dziennikarstwa opartego na sprawdzonych faktach są zagrożone - mówi Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska.
Podkreśla, że Greenpeace przez 40 lat swego istnienia pozostał wierny fundamentalnej zasadzie - nie bierze żadnych pieniędzy od rządów i firm. - To daje nam niezależność, co jest solą w oku wielu polityków i biznesmenów - dodaje Muskat.
Greenpeace uważa gaz za paliwo przejściowe. Jego wykorzystanie powinno maleć wraz ze wzrostem efektywnego wykorzystania energii oraz zwiększeniem jej produkcji ze źródeł odnawialnych - przewiduje organizacja.
Ekolodzy uważają, że wydobycie gazu łupkowego oznacza zagrożenie dla zdrowia ludzi mieszkających w pobliżu odwiertów, głównie poprzez zanieczyszczenie wody pitnej przez substancje wykorzystywane do wydobycia. Ich zdaniem obywatele USA są pozbawieni dostępu do informacji na temat toksycznych substancji używanych podczas wydobycia.