Katherrine Barnes, dyrektor działu device technology w T-Mobile USA nie pozostawia złudzeń konkurentom iPhone i Androida, szukającym swojego miejsca na niezwykle dochodowym i szybko rosnącym rynku smartfonów, czyli zaawansowanych telefonów komórkowych. – Apple iPhone i telefony z systemem Google Android są dla nas rozwiązaniem strategicznym. Inne platformy to rozwiązania taktyczne, bez większego wpływu na całokształt naszego biznesu – powiedziała.

Barnes powiedziała głośno to, o czym w kuluarach trwającej właśnie w San Diego technologicznej Uplinq można usłyszeć na każdym kroku: dobre urządzenie czy szybki procesor nie wystarczy, jeśli dostawca telefonu czy tabletu nie ma całego ekosystemu usług i aplikacji, które tworzą wartość dodaną i pozwalają użytkownikom spersonalizować urządzenia. Takimi „ekosystemami", czyli sklepami zawierającymi po kilkaset tysięcy aplikacji dysponują obecnie tylko Apple (ok. 400 tys. aplikacji) i Google (około 360 tys. pozycji) . Konkurenci – Microsoft i Research In Motion (producent BlackBerry) mają swoje alternatywy, ale ilość programów jakie oferują, stanowi znikomą część oferty dwóch liderów. Np. BlackBerry oferuje swoim klientom ok. 36 tys. aplikacji, przy czym tylko ok. 4 tys. z nich przeznaczone jest na tablet PlayBook, najnowszy produkt firmy. Dla porównania, tablet Apple iPad można doposażyć wybierając z ponad 75 tys. programów.

T-Mobile USA jest w trakcie łączenia się z AT&T. Z wartej 39 mld dol. fuzji, która ma zostać sfinalizowana w przyszłym roku, ma powstać największy operator komórkowy w USA. Czy transakcja dojdzie do skutku – nie wiadomo. Sprint, konkurent AT&T i T-Mobile złożył oficjalny protest w Federalnej Komisji Komunikacji USA, twierdząc że połączenie dwóch komórkowych gigantów zaszkodzi wolnej konkurencji na amerykańskim rynku operatorów telekomunikacyjnych.