R
z: Wzrost cen żywności wyhamował, w ostatnich miesiącach mamy do czynienia z ich spadkiem. Czy to już efekt kryzysu gospodarczego?
Wiktor Szmulewicz: Nie da się odłączyć sytuacji w świecie od cen żywności i notowań surowców potrzebnych do jej produkcji. Czeka nas druga fala kryzysu gospodarczego, już teraz popyt na żywność spada. Może to doprowadzić do załamania notowań cen surowców rolnych i niekorzystnej sytuacji dla rolników. Z drugiej strony przy słabej złotówce mamy tańszą produkcję, która znajduje zbyt na rynkach poza granicami kraju.
Polska zarabia na dużym eksporcie żywności, rocznie nasza nadwyżka w eksporcie wynosi około 10 mld zł. Czy kryzys może zagrozić tym wynikom?
Spada popyt na żywność z powodu ograniczania wydatków ludności. W pierwszym odruchu rodziny kupują tańsze produkty, mniej przetworzone. Gdy maleje zapotrzebowanie na żywność, następuje wygaszanie produkcji. Tymczasem wychodzenie z kryzysu w rolnictwie trwa dłużej niż w innych sektorach gospodarki, ponieważ długo trwa np. odbudowanie pogłowia zwierząt. Dlatego już teraz trzeba zapobiegać spadkowi popytu i produkcji rolnej.