Polsce przybywa produktów regionalnych

Więcej zarejestrowanych produktów regionalnych niż Polska ma już tylko siedem krajów. Właśnie wyprzedziliśmy Czechów

Publikacja: 02.11.2011 14:29

Polsce przybywa produktów regionalnych

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Od kilku dni poznańskie cukiernie pracuję pełną parą. Na okres od 2 do 13 listopada przypada bowiem szczyt sprzedaży rogali świętomarcińskich. Szacuje się, że na rynek trafia wówczas 90 proc. tych wypieków.

Prawdziwy rogal świętomarciński ma kształt półksiężyca, jest posmarowany pomadą i posypany rozdrobnionymi orzechami. Waży od 200 g do 250 g, a jego wnętrze wypełnia masa – koniecznie - z białego maku.

Wymogi te spełniają na pewno ciastka, na opakowaniach których jest unijny znak „Chronione Oznaczenie Geograficzne". Rogal z Wielkopolski zdobył go w 2008 roku i był jednym z pierwszych, po m.in. bryndzy podhalańskiej i oscypku, produktem regionalnym z Polski zarejestrowanym przez Unię Europejską.

Włochy na czele

Obecnie na swoim koncie mamy już 32 takie produkty. Jak na razie jako ostatnia znak unijny otrzymała fasola Piękny Jaś z doliny Dunajca. Dzięki niej wyprzedziliśmy Czechów (mają 31 zarejestrowanych produktów) i zajmujemy 8. miejsce w Unii Europejskiej. Przed nami są Włochy (ponad 200 produktów), Francja, Hiszpania, Portugalia, Grecja, Niemcy i Wielka Brytania.

Zdaniem Dariusza Goszczyńskiego, zastępcy dyrektora  departamentu promocji i komunikacji w Ministerstwie Rolnictwa potencjał Polski jest znacznie większy. W Brukseli są cztery nasze wnioski, m.in. dotyczące sera korycińskiego i jagnięciny podhalańskiej. Jak ustaliliśmy prace trwają nad co najmniej kilkoma kolejnymi.

Pierwszym krokiem do unijnej rejestracji dla wielu lokalnych specjałów może być lista produktów tradycyjnych prowadzona przez resort rolnictwa. Jest na niej 916 wyrobów. Najwięcej pochodzi ich z województw pomorskiego (126), śląskiego (123) oraz podkarpackiego (100).

Dariusz Goszczyński uważa, że do rejestracji kolejnych produktów będzie zachęcała także zmiana przepisów unijnych, która ma doprowadzić do ograniczenia barier w zdobywaniu oznaczeń. Nie wykluczone, że bardziej elastyczne prawo wejdzie w życie już w pierwszej połowie 2012 roku.

Miliardy w lokalnych specjałach

Rejestracja produktu to połowa sukcesu. Pełny jest wtedy, gdy zdobycie przez niego certyfikatu udaje się przekuć na sukces rynkowy. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że roczny obrót produktami regionalnymi ze znakami „Chroniona Nazwa Pochodzenia" i „Chronione Oznaczenie Geograficzne" (oprócz nich jest jeszcze „Tradycyjna Gwarantowana  Specjalność") przekracza 14 mld euro, czyli po przeliczeniu  60 mld złotych. Jedna trzecia tej kwoty przypada na Włochy.

Coraz więcej certyfikowanych produktów sprzedaje się także w Polsce. W ubiegłym roku firma Semko z Wielkopolski podwoiła sprzedaż oleju rydzowego. Produkt ten otrzymał znak unijny w 2009 r.

– Dzięki rozgłosowi, jaki rogalowi świętomarcińskiemu zapewniła rejestracja, jego sprzedaż wzrosła o ok. 40 proc. – wyjaśnia Wojciech Zdrojowy, prezes poznańskiej spółdzielni Fawor. Dodaje, że o 10 – 12 proc. w pierwszym roku po rejestracji wzrosły także ceny certyfikowanego rogala.

W tym roku, dzięki poznańskiemu magistratowi, rogala świętomarcińskiego po raz pierwszy można kupić je na Allegro. Ponadto w największych miastach, m. in. w Warszawie i Krakowie przeprowadzana jest kampania reklamowa na nośnikach typu citylight . Na części przystanków wiszą plakaty pachnące jak rogale świętego Marcina.

- Internetowych zamówień na rogale jest więcej niż zakładaliśmy – cieszy się Wojciech Zdrojowy.

Izabella Byszewska, szefowa Polskiej Izby Produkty Regionalnego i Lokalnego w jednej z rozmów z „Rz" przyznała, że popyt na produkty regionalne rósłby szybciej właśnie dzięki akcjom promocyjnym. Dzięki nim bowiem konsumenci mogliby dowiedzieć się więcej na temat unijnych znaków, m.in. że gwarantują wytwarzanie produktów zgodnie z tradycyjnymi recepturami.

Jak dowiedziała się „Rz", resort rolnictwa planuje przeprowadzenie kampanii promocyjnej produktów regionalnych.

Od kilku dni poznańskie cukiernie pracuję pełną parą. Na okres od 2 do 13 listopada przypada bowiem szczyt sprzedaży rogali świętomarcińskich. Szacuje się, że na rynek trafia wówczas 90 proc. tych wypieków.

Prawdziwy rogal świętomarciński ma kształt półksiężyca, jest posmarowany pomadą i posypany rozdrobnionymi orzechami. Waży od 200 g do 250 g, a jego wnętrze wypełnia masa – koniecznie - z białego maku.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach
Biznes
Trump rozmawia z Xi, nowa pomoc dla Ukrainy i rekordowe inwestycje w energię
Biznes
Czy należy zakazać reklamy alkoholu? Eksperci są zgodni