Reklama

Będą wielkie oszczędności w Oplu

Pogarszająca się sytuacja na europejskim rynku motoryzacyjnym stała się zagrożeniem dla Opla, który jest marką sprzedawaną praktycznie wyłącznie na naszym kontynencie

Publikacja: 15.11.2011 03:24

Będą wielkie oszczędności w Oplu

Foto: Bloomberg

Przedstawiciele General Motors z Detroit nie ukrywają, że europejską część koncernu czekają nowe cięcia, i to już w najbliższym czasie. – Nie wykluczam żadnej opcji oszczędnościowej – powiedział wiceprezes GM ds. finansowych  Dan Amman. Wiadomo, że w swoim twardym podejściu do Opla ma pełne wsparcie prezesa koncernu Dana Akersona, jedynego w radzie dyrektorów, który głosował w 2009 roku za sprzedażą Opla Rosjanom i Magnie. Określił wówczas Europę jako bagno.

Klaus Franz, przewodniczący organizacji związkowych General Motors Europe, jest oburzony. – Nie może być tak, że coś ustalamy, zgadzamy się na ograniczenia, a potem pracodawca ich nie honoruje. Mamy wszystkie ustalenia, włącznie z planami zmniejszenia zatrudnienia, które obowiązują do 2014 roku. Przecież jeszcze niedawno prezes Opla Karl Friedrich Starcke zapewniał nas, że proces restrukturyzacji został zakończony – powiedział „Rz" zdenerwowany Franz. Jego zdaniem jakiekolwiek zmiany byłyby niezgodne z prawem.

Te plany miały spowodować, że jeszcze w tym roku Opel wyjdzie ze strat, po odliczeniu kosztów restrukturyzacji. Kilka dni temu okazało się, że z powodu spadającego rynku europejskiego, w którym w porównaniu z rokiem ubiegłym Opel stracił 0,5 pkt proc. udziału rynkowego, wynik dodatni nie wchodzi w rachubę. – Jest poważne zagrożenie, że straty będą rosły – uważa Juergen Pieper z niemieckiego Metzel Bank. Jego zdaniem Opel nie wyjdzie ze strat do 2013 roku i wtedy Akerson ponownie będzie się musiał zastanowić, co zrobić z General Motors Europe.

– Niestety, sytuacja wygląda tak, że Opel nie jest na najlepszej drodze do uzdrowienia i będzie miał kłopoty, dopóki nie dostosuje mocy do popytu – wtóruje mu Reto Hess z Credit Suisse.

Klaus Franz nie ukrywa, że nie ma co liczyć na zgodę niemieckich związkowców na jakiekolwiek dodatkowe cięcia. Nie ma też co oczekiwać na zgodę na jakiekolwiek ograniczenie mocy w niemieckich fabrykach ze strony polityków. W ramach restrukturyzacji w Niemczech zwolniono już 8 tys. osób. Nadal koszty produkcji Opla są wysokie, bo niemiecka siła robocza jest bardzo wydajna, ale i bardzo droga.

Reklama
Reklama

W tej sytuacji najbardziej zagrożonymi zakładami stają się węgierski Szentgothard, hiszpańska Saragossa i polskie Gliwice, dotychczas uważane za najlepszą fabrykę Opla. Ale od 1 stycznia odchodzi z GM Nick Reilly, zwolennik większego wykorzystania polskiej fabryki. Jeszcze we wrześniu w rozmowie z „Rz" mówił on o planach pełnego wykorzystania mocy fabryki. Na Węgrzech Opel zainwestował ostatnio 500 mld euro.

W przypadku Gliwic ciągle nie wiadomo, jakie auta miałyby tu być produkowane obok Astry. Fabryka ma moce wynoszące 208 tys. sztuk, w tym roku po kolejnych korektach ma wyprodukować 174 tys. aut. W przyszłym roku raczej nie należy oczekiwać poprawy. – Przy słabnącym rynku utrzymanie tegorocznego wyniku będzie już sukcesem – mówił „Rz" dyrektor General Motors Manufacturing Poland Andrzej Korpak. Nieoficjalnie mówi się, że Gliwice mają szanse na uruchomienie w 2013 roku produkcji chevroleta cruze powstającego na platformie Delta – tej samej co astra.

Przedstawiciele General Motors z Detroit nie ukrywają, że europejską część koncernu czekają nowe cięcia, i to już w najbliższym czasie. – Nie wykluczam żadnej opcji oszczędnościowej – powiedział wiceprezes GM ds. finansowych  Dan Amman. Wiadomo, że w swoim twardym podejściu do Opla ma pełne wsparcie prezesa koncernu Dana Akersona, jedynego w radzie dyrektorów, który głosował w 2009 roku za sprzedażą Opla Rosjanom i Magnie. Określił wówczas Europę jako bagno.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Biznes
Polska zamawia kolejne czołgi K2. Do 2030 roku będzie pancerną potęgą Europy
Biznes
Coraz droższe zdrowie Polaków. Wydajemy więcej, a dostajemy mniej
Biznes
Kolejna odsłona sporu o sukcesję w Polsacie. Batalia na Cyprze
Reklama
Reklama