Tegoroczne wyniki giełdowych deweloperów pokazują, że firmy z branży mieszkaniowej w różnym stopniu skorzystały na ożywieniu koniunktury, obserwowanym na rynku od połowy 2009 r. aż do lata tego roku.
Większość deweloperów chwali się dziś wyższymi marżami na sprzedaży mieszkań. Marże rosną, ponieważ deweloperzy księgują wpływy z inwestycji uruchamianych już po zapaści rynku, która nastąpiła na przełomie 2008 i 2009 r.
Rozpoczynane w drugiej połowie 2009 r., a kończone dziś inwestycje realizowane były z reguły na tańszych gruntach, zlokalizowanych często na obrzeżach miast. Zdecydowanie niższe były również koszty budowy, co związane jest ze spadkiem stawek usług firm wykonawczych.
Dom Development, lider mieszkaniowego rynku w Polsce, po słabszym 2010 r., w II i III kw. tego roku pochwalił się ponad 30-proc. rentownością brutto na sprzedaży mieszkań – zbliżoną do tej osiąganej w czasach hossy. Wypracował ją m.in. na stosunkowo niedrogich lokalach z osiedli budowanych na stołecznej Białołęce.
– Dobrze zaprojektowane inwestycje z segmentu popularnego mogą być zyskowne – przekonywał przy okazji publikacji wyników za III kwartał Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.