Reklama

Produkcja samochodów w polskich fabrykach mniejsza od prognoz

Produkcja samochodów w Europie w 2012 roku będzie o kilkaset tysięcy sztuk niższa niż w tym roku

Publikacja: 30.11.2011 02:29

Produkcja samochodów w polskich fabrykach mniejsza od prognoz

Foto: Bloomberg

Fiat nie jest jedynym koncernem motoryzacyjnym, który znacznie obniża produkcję z powodu spadającego popytu na auta. Najbardziej drastycznym przykładem jest francuski Peugeot/Citroen – PSA, który zapowiedział, że jest zmuszony zwolnić od 4 do 6 tysięcy pracowników, z tego – mimo wielkich zastrzeżeń prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, 1900 w samej Francji. W Oplu właściciel – General Motors – przymierza się do zamknięcia jednej z fabryk swojej europejskiej spółki. A poza zakładami, z których wyjeżdżają auta luksusowe, praktycznie wszędzie ogłaszane są przerwy postojowe.

Widać to również w Polsce. Opel w Gliwicach w ubiegłym tygodniu zakończył kilkudniową przerwę produkcyjną spowodowaną spadkiem zamówień. Nie był to pierwszy przestój w tej fabryce: we wrześniu pracę przerwano na trzy kolejne piątki. Opel szacuje, że cała tegoroczna produkcja wyniesie 174 tys. samochodów. To 8 tys. mniej, niż prognozowano jeszcze przed wakacjami, gdy na europejskim rynku nie widać było jeszcze takich spadków, choć i tak więcej niż w całym 2010 roku, w którym za bramę zakładu wyjechało niemal 160 tys. aut.

Sytuacja gliwickiej fabryki byłaby lepsza, gdyby nie niedawna decyzja władz Opla o uruchomieniu produkcji astry IV w Russelsheim, podjęta pod naciskiem niemieckich związków zawodowych. Koszty produkcji są tam blisko trzykrotnie wyższe niż w Gliwicach. To analogiczna sytuacja do umieszczenia produkcji nowej pandy we Włoszech, kontrowersyjna z ekonomicznego punktu widzenia.

Spadki zamówień dla fabryk w Gliwicach i Tychach zbiegają się ze zmniejszeniem sprzedaży samochodów na czołowych europejskich rynkach. We wszystkich 27 krajach UE liczba nowych rejestracji w październiku zmalała o 1,8 proc., w ciągu dziesięciu miesięcy o 1,2 proc. Od początku roku znaczące spadki rejestracji odnotowano w Hiszpanii (19,7 proc.), we Włoszech (10,8 proc.), w Wielkiej Brytanii (o 4,5 proc.). Słabnie także największy na kontynencie rynek niemiecki. Według danych niemieckiego stowarzyszenia VDA po sierpniowym wzroście liczby rejestrowanych samochodów do poziomu przeszło 8 proc. w październiku zmalał on do zaledwie 1 proc.

Spadła także produkcja niemieckich fabryk. W październiku wyniosła 490 tys. aut i po wielomiesięcznym wzroście po raz pierwszy okazała się niższa o 2 proc. niż rok wcześniej. Polskie zakłady są jeszcze w o tyle dobrej sytuacji, że rozpoczęły produkcję nowych modeli (Tychy – lancii ypsilon, Gliwice – astry GTC). To przynajmniej pozwoli na częściowe złagodzenie spadku zamówień.

Reklama
Reklama

Przyszłoroczna prognoza sprzedaży w Europie Zachodniej w 2012 r. wynosi 12,51 mln, o 250 tys. mniej niż w tym roku. Ale zdaniem analityków Morgan Stanley ma być znacznie gorzej, bo sprzedaż, głównie z powodu kryzysu we Włoszech, Hiszpanii i Francji, spadnie o 600 – 700 tys. aut.

Problemem mogą być też zapasy. Producenci mają teraz coraz więcej niesprzedanych aut na placach. Fiat ma dzisiaj zapas aut na dwa miesiące, niewiele więcej niż rok temu (1,9 miesiąca). Podczas kryzysu w 2008 roku był to 2,5-miesięczny zapas, który jednak został szybko rozładowany po wprowadzeniu programu złomowania aut.

Fiat traci także na polskim rynku

Kłopoty Fiata widoczne są także na polskim rynku. Do października tego roku liczba rejestracji jego aut skurczyła się o przeszło jedną czwartą. Mocno zmalał także udział marki w rynku: z 8,1 do 6,4 proc. Ale inni producenci i importerzy też mają duże kłopoty. Toyota zmniejszyła swoją sprzedaż w Polsce o przeszło 20 proc. W pierwszej dziesiątce o największej sprzedaży zaledwie dwóch importerów: Nissan oraz Hyundai, poprawiło wyniki. Od początku roku liczba rejestrowanych nowych aut zmalała w porównaniu z dziesięcioma miesiącami ub. roku o 7,4 proc., do 223,2 tys. sztuk, najmocniej w grupie aut popularnych. A do takich należą samochody Fiata.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorów: d.walewska@rp.pl, a.wozniak@rp.pl

Fiat nie jest jedynym koncernem motoryzacyjnym, który znacznie obniża produkcję z powodu spadającego popytu na auta. Najbardziej drastycznym przykładem jest francuski Peugeot/Citroen – PSA, który zapowiedział, że jest zmuszony zwolnić od 4 do 6 tysięcy pracowników, z tego – mimo wielkich zastrzeżeń prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, 1900 w samej Francji. W Oplu właściciel – General Motors – przymierza się do zamknięcia jednej z fabryk swojej europejskiej spółki. A poza zakładami, z których wyjeżdżają auta luksusowe, praktycznie wszędzie ogłaszane są przerwy postojowe.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Biznes
Nieoficjalnie: Rząd Donalda Trumpa rozmawia o przejęciu udziałów w Intelu
Biznes
Anita Sowińska: Żadna apteka nie będzie zbierała pustych butelek
Biznes
Trump i Putin – Zachód ustala strategię, ustawa o plastiku, Włochy kontra Chiny
Biznes
37% emisji CO2 mniej: Coca-Cola HBC Polska i Kraje Bałtyckie prezentuje najnowsze wyniki ESG
Biznes
Ukrainie brakuje żołnierzy, nie sprzętu
Reklama
Reklama