Fiat nie jest jedynym koncernem motoryzacyjnym, który znacznie obniża produkcję z powodu spadającego popytu na auta. Najbardziej drastycznym przykładem jest francuski Peugeot/Citroen – PSA, który zapowiedział, że jest zmuszony zwolnić od 4 do 6 tysięcy pracowników, z tego – mimo wielkich zastrzeżeń prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, 1900 w samej Francji. W Oplu właściciel – General Motors – przymierza się do zamknięcia jednej z fabryk swojej europejskiej spółki. A poza zakładami, z których wyjeżdżają auta luksusowe, praktycznie wszędzie ogłaszane są przerwy postojowe.
Widać to również w Polsce. Opel w Gliwicach w ubiegłym tygodniu zakończył kilkudniową przerwę produkcyjną spowodowaną spadkiem zamówień. Nie był to pierwszy przestój w tej fabryce: we wrześniu pracę przerwano na trzy kolejne piątki. Opel szacuje, że cała tegoroczna produkcja wyniesie 174 tys. samochodów. To 8 tys. mniej, niż prognozowano jeszcze przed wakacjami, gdy na europejskim rynku nie widać było jeszcze takich spadków, choć i tak więcej niż w całym 2010 roku, w którym za bramę zakładu wyjechało niemal 160 tys. aut.
Sytuacja gliwickiej fabryki byłaby lepsza, gdyby nie niedawna decyzja władz Opla o uruchomieniu produkcji astry IV w Russelsheim, podjęta pod naciskiem niemieckich związków zawodowych. Koszty produkcji są tam blisko trzykrotnie wyższe niż w Gliwicach. To analogiczna sytuacja do umieszczenia produkcji nowej pandy we Włoszech, kontrowersyjna z ekonomicznego punktu widzenia.
Spadki zamówień dla fabryk w Gliwicach i Tychach zbiegają się ze zmniejszeniem sprzedaży samochodów na czołowych europejskich rynkach. We wszystkich 27 krajach UE liczba nowych rejestracji w październiku zmalała o 1,8 proc., w ciągu dziesięciu miesięcy o 1,2 proc. Od początku roku znaczące spadki rejestracji odnotowano w Hiszpanii (19,7 proc.), we Włoszech (10,8 proc.), w Wielkiej Brytanii (o 4,5 proc.). Słabnie także największy na kontynencie rynek niemiecki. Według danych niemieckiego stowarzyszenia VDA po sierpniowym wzroście liczby rejestrowanych samochodów do poziomu przeszło 8 proc. w październiku zmalał on do zaledwie 1 proc.
Spadła także produkcja niemieckich fabryk. W październiku wyniosła 490 tys. aut i po wielomiesięcznym wzroście po raz pierwszy okazała się niższa o 2 proc. niż rok wcześniej. Polskie zakłady są jeszcze w o tyle dobrej sytuacji, że rozpoczęły produkcję nowych modeli (Tychy – lancii ypsilon, Gliwice – astry GTC). To przynajmniej pozwoli na częściowe złagodzenie spadku zamówień.