Przedstawiciel producenta, Scott Lefeber zapewnił, że nie ma z tego powodu bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa, a usterka ta pojawiła się na skutek niewłaściwego montażu w niektórych egzemplarzach klinów uszczelniających w konstrukcji wsparcia w tylnej części kadłuba. Usterka nie wpłynie także na planowane zwiększenie tempa produkcji tych samolotów.
- Prawidłowo ustaliliśmy przyczyny tego problemu, osiągamy postęp w planie napraw – dodał Lefeber. Boeing nie chciał jednak ujawnić, w ilu samolotach wystąpiły objawy rozwarstwienia. Nie wiadomo, jak ta kwestia wpłynie na rytm produkcji. W styczniu dostarczono 2 samoloty, o połowę mniej od planowanego tempa produkcji, które do końca 2013 r. ma wzrosnąć do 10 sztuk miesięcznie. Eksperci uważają, że to ambitny plan.
Boeing uprzedził już klientów czekających na odbiór B787 w najbliższym czasie o konieczności usunięcia tej usterki.
„The Seattle Times" wyjaśnił, że mechanicy instalują te kliny o grubości 10 mm, aby wypełnić małe odstępy między poszczególnymi elementami, które nie przylegają do siebie. Problem wadliwego uszczelniania pojawił się w 2010 r. we Włoszech. Mechanicy z Alenii źle mocowali zaciski albo kliny na kompozytowej strukturze, co mogło wywołać jej rozwarstwienie.
Zdaniem dziennika z Seattle, mechanicy zbyt mocno dokręcali zaciski, a powstałe nadmierne ściśnięcie tych klinów doprowadziło do uszkodzenia materiału kompozytowego. Wówczas problemy przy produkowaniu stateczników poziomych zwiększyły o kilka miesięcy opóźnienia w programie Dreamlinera. W wielu samolotach trzeba było przerobić ogony – dodał dziennik.