Przewoźnik zamówił 35 samolotów z materiałów kompozytowych, teraz rozmawia z producentem o dostawie pierwszego w końcu marca. – Negocjacje trwają nadal – stwierdziła rzeczniczka, Sze Hunn Yap. JAL liczył na odbiór 4 samolotów w marcu, ale nie jest to pewne po ostatnim problemie.
Boeing podkreśla, że potrafi naprawić niewłaściwe uszczelnianie luk w konstrukcji tylnej części kadłuba i podtrzymuje plany produkcji 10 sztuk miesięcznie pod koniec przyszłego roku.
Różne opinie analityków
Część analityków twierdzi jednak, że jest to nierealne, bo nowy problem techniczny zwolni tempo produkcji. - Nie wiemy, czy to wpłynie na produkcję – stwierdza Alex Hamilton z EarlyBird Capital – ale jeśli trzeba cofnąć się, aby coś naprawić i prawdopodobnie zmienić dalszą produkcję, to naszym zdaniem są na to dużo szanse.
Hamilton, którego firma nie ma akcji Boeinga, jest jednym z wielu ekspertów, którzy wątpili w osiągnięcie przez koncern zapowiadanego tempa produkcji. Teraz wynosi 2,5 samoloty na miesiąc, w II kwartale na wzrosnąć do 3,5, a pod koniec roku do 5.
Inni analitycy są zdania, że Boeingowi uda się szybko rozwiązał ostatni szkopuł. Richard Aboulafia z Teal Group stwierdził, że problemy z 787 są często wyolbrzymiane z powodu nowych technologii, jakie w nim zastosowano. – Są ludzie, których niepokoi użycie kompozytów, ale stanowią mniejszość. Rozwarstwianie wiąże się oczywiście z ryzykiem dotyczącym tej właśnie technologii – materiałów kompozytowych w głównych strukturach – uważa.