Tragedia Concorde znów w sądzie

Linia lotnicza i mechanicy oskarżeni o niedbalstwo, które doprowadziło do katastrofy Concorde pod Paryżem stanęli po raz drugi przed sądem

Publikacja: 09.03.2012 16:30

W poprzednim postępowaniu po katastrofie  ustalono, że amerykańska linia lotnicza Continental Airlines  i jeden z jej pracowników okazali się winni odpadnięcia    metalowej listwy  deflektora wody deszczowej z podwozia jednego z samolotów na pas startowy. Listwa przebiła jedno z kół samolotu naddźwiękowego  Concorde Air France, który rozbił się 25 lipca 2000 r. w Gonesse powodując śmierć 113  osób – 100 pasażerów, głównie Niemców, 9 członków załogi i 4 osób  na ziemi, w tym dwóch Polek pracujących w hotelu, na który spadła płonąca maszyna.

Czterech Francuzów objętych aktem oskarżenia uniewinniono w pierwszym procesie w 2010 r., co Continental uznał za francuski  protekcjonizm, więc prokuratura wystąpiła o ponowny proces z udziałem wszystkich 6 oskarżonych

Drugi proces

Proces rozpoczął się więc w Wersalu i potrwa do 9 maja. Sędziowie rozpatrzą ponownie materiał dowodowy, dane techniczne samolotu ze szczególnym zwróceniem uwagi na aspekty bezpieczeństwa. Była to zresztą jedyna katastrofa tego samolotu.

Pierwszego dnia sąd orzekł,  że dwaj Francuzi w podeszłym wieku , dawni pracownicy Aerospatiale będą sądzeni w  odrębnym trybie  od 23 stycznia 2013 r.  Jeden z nich, Henri Perrier (82 lata) jest poważnie chory i nie mógłby uczestniczyć w obecnym procesie. Mówią o nim ostatni przeżytek Concorde, historyk samolotu, bo ma opinię jedynego, który zna doskonale ten samolot.

-  Sprawa ma skazę do samego początku – oświadczył obrońca Continentala, mec. Olivier Metzner - bo eksperci byli na żołdzie Air France, która nie powinna być stroną z powództwa cywilnego,  ale znaleźć się na ławie oskarżonych.

- Raz jeszcze, w  ramach francuskiego protekcjonizmu  sądowego – kontynuował  Metzner -  zrobiono wszystko, aby tylko Amerykanie znaleźli się w sądzie. Ten proces ma wykazać, że winni są  wyłącznie cudzoziemcy.

Adwokat francuskiego przewoźnika Fernand Garnault  natychmiast ripostował, że Continental usiłuje  zrzucić  winę na Air France. Jesteśmy tu po to, aby udaremnić  zamiary Continentala doprowadzenia do skazania Air France, przynajmniej w mediach, zamiast amerykańskiej linii.

Pierwszy werdykt

W pierwszym procesie zakończonym w  końcu 2010 r. uznano,  że Continental   i jeden z jej mechaników dopuścili się niedbalstwa w serwisie samolotu DC-10, pozwalając na odpadnięcie listwy o długości 40 cm ma pas. Listwa przebiła oponę startującego tuż po DC-10 Concorde, powodując jej eksplozję, uszkodzenie zbiornika paliwa w skrzydle, pożar i katastrofę.

Obrońcy Continentala  odrzucali to, bo z zeznań świadka wynikało, że samolot palił się przed punktem najechania na te listwę. Metzner zapowiadał,  że powoła 18 świadków, którzy widzieli Concorde w ogniu wcześniej. Adwokaci rodzin ofiar zarzucali liniom lotniczym i organom bezpieczeństwa lotów zignorowanie stwierdzonych od dawna wad  w konstrukcji samolotu.

Komplet sędziów uznał jednak winę Continentala, skazał go na grzywnę 200 tys. euro i na zapłacenie Milian euro odszkodowania Air France, która wcześniej uregulowała sprawę odszkodowań z rodzinami ofiar.

Mechanik linii z USA, John Taylor (44 lata) został uznany za winnego użycia niewłaściwego metalu (tytanu) do zainstalowania brakującego deflektora wody deszczowej i skazany na 15 miesięcy aresztu z zawieszeniem. Jego przełożonego, Stanleya Forda (72) uniewinniono, choć przyznano, że nie sprawdził naprawionego podwozia DC-10.

Sąd uniewinnił także  francuskich  specjalistów lotniczych.

Wkrótce po katastrofie Air France i British Airways wycofały samoloty Concorde z eksploatacji.

W poprzednim postępowaniu po katastrofie  ustalono, że amerykańska linia lotnicza Continental Airlines  i jeden z jej pracowników okazali się winni odpadnięcia    metalowej listwy  deflektora wody deszczowej z podwozia jednego z samolotów na pas startowy. Listwa przebiła jedno z kół samolotu naddźwiękowego  Concorde Air France, który rozbił się 25 lipca 2000 r. w Gonesse powodując śmierć 113  osób – 100 pasażerów, głównie Niemców, 9 członków załogi i 4 osób  na ziemi, w tym dwóch Polek pracujących w hotelu, na który spadła płonąca maszyna.

Pozostało 83% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy regulacje prawne zahamują rozwój sztucznej inteligencji?
Biznes
Ponad 800 mln zł na obecność sojuszników w Polsce
Biznes
Kamil Majczak, prezes Grupy Qemetica: Po USA spoglądamy teraz w stronę Azji
Materiał Promocyjny
Co się dzieje z moralnością finansową Polaków?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Skończą się męskie kluby we władzach dużych spółek