Hutchison Whampoa z Hong-Kongu, zwany popularnie „Hutchem" chce przejąć irlandzkiego operatora dominującego Eircom. Meksykański miliarder Carlos Slim i jego grupa America Movil starają się o holenderski KPN, który ma spółki w Belgii i w Niemczech. Szef szwedzkiej Telii Sonery Lars Nyberg deklaruje, że ma „oczy i uszy szeroko otwarte" i nie wyklucza przejęć. Jednocześnie trwają przetasowania w obecnych w Polsce grupach France Telecom i Deutsche Telekom. Francuzi wychodzą z niektórych rynków europejskich, Niemcy szukają takiej możliwości, aby zgromadzić więcej środków na inwestycje w USA, gdzie zostali zmuszeni pozostać (nie udało się sprzedać biznesu amerykańskiemu potentatowi AT&T).
Czy fala zmian dojdzie także do Polski i przewróci do góry nogami nasz rynek telekomunikacyjny? Eksperci są póki co ostrożni.
- Przynajmniej w najbliższym czasie nie przewidujemy zainteresowania polskim rynkiem międzynarodowych operatorów, którzy nie są eszcze na nim obecni – mówi Jacek Chwedoruk, zarządzający warszawskim biurem Rothschild.
- Gracze tacy jak America Movil, Telia, Telenor czy China Mobile pojawiają się raczej przy okazji dużych transakcji, takich jak Polkomtel. Natomiast przy braku takich transakcji nie widać powodu do zainteresowania dużych międzynarodowych operatorów. W tej chwili widziałbym raczej transakcje konsolidacyjne z udziałem graczy, którzy są już obecni na polskim rynku – dodaje Chwedoruk.
- Jeśli mówimy o wejściu nowych graczy, to raczej w wyniku zakupu wystawionych na sprzedaż operatorów. P4 i TK Telekom są teraz chyba najłatwiejsze do kupienia – P4 także ze względu na trudną sytuacje w Grecji, skąd pochodzi jeden z właścicieli. Zaś Netia musi uporządkować sytuację po zeszłorocznych przejęciach – uważa Grzegorz Bernatek, analityk z firmy doradczej Audytel. - Kto zrobi ewentualne zakupy, to sprawa otwarta - dodaje.