Czekanie na Hutcha

Na zachodzie Europy inwestorzy branżowi poszukujący celów do przejęcia wśród firm telekomunikacyjnych uaktywnili się

Publikacja: 13.05.2012 14:48

Czekanie na Hutcha

Foto: Bloomberg

Hutchison Whampoa z Hong-Kongu, zwany popularnie „Hutchem" chce przejąć irlandzkiego operatora dominującego Eircom. Meksykański miliarder Carlos Slim i jego grupa America Movil starają się o holenderski KPN, który ma spółki w Belgii i w Niemczech. Szef szwedzkiej Telii Sonery Lars Nyberg deklaruje, że ma „oczy i uszy szeroko otwarte" i nie wyklucza przejęć. Jednocześnie trwają przetasowania w obecnych w Polsce grupach France Telecom i Deutsche Telekom. Francuzi wychodzą z niektórych rynków europejskich, Niemcy szukają takiej możliwości, aby zgromadzić więcej środków na inwestycje w USA, gdzie zostali zmuszeni pozostać (nie udało się sprzedać biznesu amerykańskiemu potentatowi AT&T).

Czy fala zmian dojdzie także do Polski i przewróci do góry nogami nasz rynek telekomunikacyjny? Eksperci są póki co ostrożni.

- Przynajmniej w najbliższym czasie nie przewidujemy zainteresowania polskim rynkiem międzynarodowych operatorów, którzy nie są  eszcze na nim obecni – mówi Jacek Chwedoruk, zarządzający warszawskim biurem Rothschild.

- Gracze tacy jak America Movil, Telia, Telenor czy China Mobile pojawiają się raczej przy okazji dużych transakcji, takich jak Polkomtel. Natomiast przy braku takich transakcji nie widać powodu do zainteresowania dużych międzynarodowych operatorów. W tej chwili widziałbym raczej transakcje konsolidacyjne z udziałem graczy, którzy są już obecni na polskim rynku – dodaje Chwedoruk.

- Jeśli mówimy o wejściu nowych graczy, to raczej w wyniku zakupu wystawionych na sprzedaż operatorów. P4 i TK Telekom są teraz chyba najłatwiejsze do kupienia – P4 także ze względu na trudną sytuacje w Grecji, skąd pochodzi jeden z właścicieli. Zaś Netia musi uporządkować sytuację po zeszłorocznych przejęciach – uważa Grzegorz Bernatek, analityk z firmy doradczej Audytel.  - Kto zrobi ewentualne zakupy, to sprawa otwarta - dodaje.

Nad tym zastanawiają się m.in. finansiści analizując możliwość pozyskania inwestora branżowego dla Netii. Zarząd stacjonarnego operatora od dawna przyznaje, że miejsce spółki jest w większej grupie. Z kolei specjaliści od fuzji i przejęć twierdzą, że spółka jest bliska wyboru instytucji, która pomogłaby jej w takim procesie. Do najpewniejszego kandydata na inwestora dla telekomu uważany jest właściciel Polskiej Telefonii Cyfrowej (T-Mobile) – Deutsche Telekom. – Deutsche Telekom chce przejmować, ale, czy tak się stanie jest mało prawdopodobne, zważywszy na oczekiwania cenowe właścicieli potencjalnych celów  - mówi menedżer wysokiego szczebla w PTC.

Jak wyjaśnia, ma na myśli zarówno wyceny operatorów, przy jakich przejęcia realizowała Netia, jak i doniesienia prasowe nt. oczekiwań właścicieli sieci kablowej Multimedia Polska (według prasy chodzić ma o 3 mld zł).

Finansiści nie wierzą, aby na transakcję w Polsce dała się namówić dziś hiszpańska Telefónica. Powód sceptycyzmu to jej zadłużenie i fakt, że Hiszpanie wycofują się z niektórych rynków. – Przy takiej strategii trudno byłoby zarządowi uzasadnić nagle wejście do Polski – uważa jeden z naszych rozmówców.

Analitycy Audytela eliminują natomiast z grona potencjalnych nowych graczy na rynku telekomunikacyjnym w Polsce szwedzką Telię. – Skoro zrezygnowała z wyścigu o Polkomtel, to raczej nie będzie chciała inwestować w mniejsze projekty. Wcześniej wycofywała się już rakiem z Netii, co może być dodatkowym argumentem odstraszającym – uważa Bernatek.

Przypomina też, że z akcji Polkomtela zrezygnował też brytyjski Vodafone, a na złożenie wiążącej oferty nie zdecydował się też norweski Telenor.

Sceptycyzm doradców wobec ewentualnego wejścia do Polski nowych graczy to zła wiadomość dla Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który planuje dwa przetarg na częstotliwości: jeden, na pasmo z zakresu 1800 MHz jeszcze w tym roku. Im mniej chętnych, tym mniejsze szanse na wysokie wpływy do budżetu. – Niestety nie jest mi nadal nic wiadomo aby ktoś z zewnątrz był zainteresowany wejściem na polski rynek – mówi Magdalena Gaj, prezes UKE.

Jej poprzedniczka, Anna Streżyńska była zdania, że dopiero przetarg na częstotliwości z zakresu 800 MHz (tzw. dywidenda cyfrowa) planowany dziś na 2013 r. może sprawić, że do polskim rynkiem zainteresują się znowu zagraniczni gracze. Tak było np. w 2005 r., gdy częstotliwości UMTS wygrała spółka Netii (dziś korzysta z nich Play). Wówczas do walki o częstotliwości stanęła spółka Quiana Investments, należąca do Hutchisona. Wbrew oczekiwaniom nie położył na stole miliardów. Potraktowała przetarg jak okazję.

Hutchison podobnie zdaje się działać i dziś. Eircom to firma z problemami finansowymi, a więc tania. Tani jest też KPN, po którego sięga Carlos Slim. Czy w Polsce trafi się jeszcze okazja? Działający w naszym kraju operatorzy komórkowi lubią powtarzać, że przy tym nasyceniu i niskich cenach, ekspansja nikomu się już nie opłaca.

Hutchison Whampoa z Hong-Kongu, zwany popularnie „Hutchem" chce przejąć irlandzkiego operatora dominującego Eircom. Meksykański miliarder Carlos Slim i jego grupa America Movil starają się o holenderski KPN, który ma spółki w Belgii i w Niemczech. Szef szwedzkiej Telii Sonery Lars Nyberg deklaruje, że ma „oczy i uszy szeroko otwarte" i nie wyklucza przejęć. Jednocześnie trwają przetasowania w obecnych w Polsce grupach France Telecom i Deutsche Telekom. Francuzi wychodzą z niektórych rynków europejskich, Niemcy szukają takiej możliwości, aby zgromadzić więcej środków na inwestycje w USA, gdzie zostali zmuszeni pozostać (nie udało się sprzedać biznesu amerykańskiemu potentatowi AT&T).

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika