Największe korzyści odniosą długoletni sponsorzy imprezy. Partnerstwo Coca-Coli z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim trwa od 1928 r. Jon Woods, odpowiedzialny za olimpijskie operacje amerykańskiej firmy, liczy na silniejsze powiązanie z brytyjskimi konsumentami, szczególnie młodymi.
Najbardziej widocznym aspektem olimpijskiego sponsoringu Coca-Coli jest reklama. Firma, jako jedna z niewielu, ma przywilej używania na całym świecie olimpijskich kręgów i logo Londyn 2012. Na dobre kampania rozkręci się, kiedy pochodnia olimpijska dotrze do brytyjskiej stolicy.
– Te Igrzyska będą największym pojedynczym wydarzeniem cateringowym na Wyspach od czasów II wojny światowej – stwierdził Woods, którego firma zamierza wykorzystać Park Olimpijski jako poligon doświadczalny dla swoich nowych produktów i metod. Coca-Cola chce ograniczyć swój ślad węglowy o ponad 30 proc., co ma być osiągnięte przez wprowadzenie na rynek butelek pochodzących z recyklingu.
W jaki sposób firma bezpośrednio skorzysta z londyńskich Igrzysk? – Celem sponsoringu jest powiększenie naszego biznesu – powiedział Woods podkreślając, że w przypadku Londynu 2012 Coca-Cola po raz pierwszy planuje zmierzenie i przeanalizowanie swojego sponsoringu w perspektywie długo i krótkoterminowej zlecając do zadanie think-tankowi Demos.
Komercyjny sukces sponsoringu znajdzie swoje odzwierciedlenie w zyskach i przychodach. Brytyjski oddział Coca-Coli jest niemal samowystarczalną jednostką, a 95 proc. sprzedaży firmy na Wyspach Brytyjskich to produkty wytworzone w tym kraju. Dlatego jeśli Igrzyska zwiększą sprzedaż Coca-Coli w Wielkiej Brytanii, to zyski w większości zostaną w Zjednoczonym Królestwie.