Rynek podstawowych usług telefonii komórkowej w Polsce jest już nasycony. Odsetek Polaków korzystających z mobilnej telefonii głosowej i esemesów – według różnych szacunków – to około 80 proc. i perspektyw na to, aby wzrósł, raczej nie ma. Jednym z przejawów nowej sytuacji na komórkowym rynku jest ograniczanie liczebności sklepów z usługami telekomów i konsolidacja ich sieci. Trwa ona od kilku lat. Apetyty dużych dystrybutorów – w tym giełdowych – nie maleją.
Zarząd Tella w rozmowie z „Rz" po raz pierwszy oficjalnie przyznaje, że myśli o kapitałowym mariażu z inną giełdową firmą, Eurotelem. – Naszym zdaniem operatorzy nie powinni mieć przeciwwskazań wobec potencjalnej transakcji. Celem jest przecież wzrost efektywności naszych firm, a co za tym idzie lepsze wskaźniki salonów, lepiej utrzymane sklepy, zmotywowana załoga, poprawa jakości obsługi klienta. To poszukiwanie synergii innych niż wynikających z negocjowania warunków umów z operatorami – mówi Rafał Stempniewicz, prezes Tella.
683 sklepy z usługami sieci komórkowych prowadziły Tell i Eurotel na koniec 2011 r.
Tell to największy diler usług Orange (189 salonów)?i właściciel spółek obsługujących Polską Telefonię Cyfrową (T-Mobile) oraz Polkomtelu (Plus). Eurotel zaś jest największym dystrybutorem T-Mobile (około 190 punktów) i dużym partnerem P4 (Play).
W uproszczeniu dzięki transakcji (gdyby doszło do niej dziś) powstałaby grupa obsługująca wszystkich dużych operatorów w kraju z ponad 600 sklepami oraz 400 mln zł przychodów.