W pierwszym półroczu sprzedaż książek spadła o ok. 7–8 proc. W drugiej połowie roku możliwa jest poprawa, ale niewielka. – Wielu wydawców wstrzymuje nowości, ponieważ zamówienia spadają, zwłaszcza w przypadku beletrystyki. Ten rok znowu przyniesie spadek sprzedaży książek – mówi Łukasz Gołębiewski, prezes monitorującej rynek Biblioteki Analiz.
Niekorzystny trend utrzymuje się już od 2010 r., a obecnie spadki utrzymują się na poziomie widocznym już w 2011 r. Trudno się dziwić, skoro ponad 50 proc. Polaków według badań Biblioteki Narodowej w ciągu roku nie jest w stanie przeczytać ani jednej książki.
– Drugie półrocze powinno być nieco lepsze, możliwe są nawet niewielkie zwyżki na rynku podręczników – ocenia Łukasz Gołębiewski. Dodatkowo spodziewane jest pojawienie się na rynku co najmniej kilku głośnych tytułów.
Jednak wydawcy studzą nawet ten słaby optymizm. – W 38-milionowym kraju wielkim sukcesem jest sprzedanie nakładu przekraczającego 100 tys. sztuk. Teraz dodatkowo konkurencją jest Internet, zwłaszcza pirackie wersje książek na e-czytniki – mówi jeden z wydawców.
Także szef Biblioteki Analiz zwraca uwagę na utrzymujący się spadek liczby tradycyjnych księgarni, które tracą klientów na rzecz sklepów internetowych. W ostatnich latach liczba tradycyjnych placówek spada o kilkaset rocznie. Jak podaje GUS, w końcu 2010 r. liczba sklepów z artykułami piśmiennymi i księgarni spadła do 6,55 tys. – jeszcze w 2008 r. było ich 7,7 tys.