Reklama

Coraz więcej sporów przy budowie dróg

Wkrótce może zostać ogłoszony przetarg na dokończenie odcinka 35 km autostrady A4 za ok. 1 mld zł. Bo GDDKiA nie posłuchała inżyniera kontraktu

Publikacja: 17.09.2012 04:33

Coraz więcej sporów przy budowie dróg

Foto: Fotorzepa, Bosiacki Roman Bos Roman Bosiacki

Odcinek autostrady A4 pomiędzy Tarnowem a Dębicą budowało konsorcjum firm SIAC Construction, PBG, Aprivia i Hydrobudowa. Umowę o wartości 1,75 mld zł brutto podpisano w lipcu 2010 roku. 24 lipca 2012 r. konsorcjum wypowiedziało kontrakt na budowę trasy, dzień później to samo zrobiła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Umowa została rozwiązana w pierwszym tygodniu sierpnia.

429 dni i 500 mln zł

Jak mówi Dawid Korszeń, rzecznik SIAC Construction, konsorcjum udokumentowało roszczenia wobec GDDKiA na sumę 500 mln zł. – To m.in. konsekwencja zmiany technologii budowy mostu z tradycyjnej, zapisanej w kontrakcie, na rzecz większej liczby przęseł czy zmiana w zatwierdzonej wcześniej technologii utwardzania gruntów, co doprowadziło do ogromnych opóźnień i wzrostu kosztów. Zmiana została wprowadzona przez GDDKiA ponad rok po rozpoczęciu prac – wylicza Korszeń.

Inżynier kontraktu zaakceptował jedynie 0,1 proc. kwoty, jakiej domagały się firmy w związku z narzuconymi im nowymi warunkami. Na to GDDKiA przystała. Przedstawiciele urzędu nie poparli jednak zaproponowanego przez inżyniera kontraktu wydłużenia czasu trwania umowy m.in. z uwagi na to, że spółki miały utrudniony dostęp do placu budowy. Z powodu złego stanu dróg dojazdowych lub ich braku, firmy musiały najpierw wybudować 40 km nowych tras, by w ogóle dojechać do przyszłej autostrady.

– Inżynier zalecił GDDKiA przedłużenie czasu dokończenia kontraktu łącznie o 429 dni. GDDKiA zatwierdziła przedłużenie czasu prac jedynie o 7 dni – podaje rzecznik SIAC.

– Stanowisko inżyniera kontraktu nie jest zaleceniem ani też rozstrzygnięciem roszczenia, ponieważ podlega uzgodnieniu z zamawiającym, czyli GDDKiA – mówi Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA. I, jak dodaje, urząd uznał wydłużenie kontraktu łącznie o 114 dni. Na takich warunkach, po ogłoszeniu upadłości Hydrobudowy i PBG, pozostali konsorcjanci nie byli w stanie dokończyć inwestycji.

Reklama
Reklama

Nowy przetarg

Jak mówi Urszula Nelken, obecnie opracowywana jest dokumentacja techniczna,

która będzie stanowić podstawę do sporządzenia dokumentów przetargowych. Rzecznik GDDKiA zapewnia, że rozmowy z byłym wykonawcą na temat dokończenia inwestycji nie są prowadzone. Inne informacje przekazują przedstawiciele konsorcjanta.

Ze wstępnych szacunków wynika, że nowy kontakt na dokończenie inwestycji może być wart ok. 1 mld zł. Umowa podpisana z konsorcjum w lipcu 2010 roku opiewała na 1,75 mld zł. Wykonawca wystawił faktury na kwotę 851,477 mln zł,

GDDKiA została do zapłacenia faktura na 24,5 mln zł. – Warto zaznaczyć, że z kwoty tej GDDKiA potrąci należności – z tytułu zapłaty solidarnej na rzecz podwykonawców – oraz kary umowne – podkreśla Urszula Nelken.

– Mimo trudności w związku z niewypłaceniem należnych zobowiązań przez GDDKiA SIAC stara się na bieżąco rozliczyć ze wszystkimi firmami. Proces ten jednak nie jest jednoznaczny i zapewne potrwa jeszcze jakiś czas – mówi rzecznik SIAC.

Podwykonawcy, którym konsorcjum zalega, mogliby zostać spłaceni przez GDDKiA. Wcześniej jednak urząd musiałby otrzymać dostęp do gwarancji bankowych. Na razie sprawa utknęła w sądzie. GDDKiA dwukrotnie złożyła wezwanie do zapłaty 43,76 mln zł z gwarancji bankowej. Bank nie zrobił tego i GDDKiA złożyła skargę na jego działanie do Komisji Nadzoru Finansowego. 8 sierpnia 2012 r. stanowisko SIAC dotyczące gwarancji bankowych spółki zostało poparte decyzją Sądu Okręgowego w Rzeszowie, który zabronił GDDKiA przejmowania środków z tej gwarancji. Dyrekcja złożyła zażalenie od tej decyzji .

Reklama
Reklama

GDDKiA może teraz ogłosić przetarg na dokończenie inwestycji lub udzielić zamówienia z wolnej ręki. SIAC, jak zapewnia rzecznik firmy, jest zainteresowany dokończeniem budowy odcinka w cenie za kilometr przedstawionej w ofercie konsorcjum z przetargu. Zapłacenie kolejnych 500 mln zł za prace dodatkowe lub zamienne, które pojawiły się w trakcie trwania kontraktu, ma umożliwić dokończenie prac.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

a.stefanska@rp.pl

Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa

Trudno uzyskać od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wydłużenie czasu realizacji kontraktu. Wykonawca musi dysponować niepodważalnymi argumentami, a i to czasem nie wystarcza. Urząd ryzyko związane z realizacją inwestycji przerzuca na wykonawców. Kiedy dzielono kontrakty w latach 2009–2010, urządzono wyścig szczurów. Do tego przyjęte terminy były nierealne, wszyscy próbowaliśmy zakończyć prace przed Euro 2012, a to nie mogło się udać. Dziś GDDKiA bez wahania nalicza kary za opóźnienia, jednocześnie nie zgadzając się na zapłatę za prace dodatkowe czy zamienne. Część firm schodzi z placów budowy, część, np. PBG czy Hydrobudowa, upadła, Polimex walczy o przetrwanie. Sytuacja będzie się jeszcze pogarszać. W przetargu na przebudowę mostu Grota w Warszawie w ramach trasy S8 znowu ryzyko przerzucono na wykonawcę, a termin jest nierealny. Wykonawca ma ponosić odpowiedzialność za wszystkie błędy GDDKiA, prace ma zakończyć w ciągu 27 miesięcy, z tego na projektowanie i uzyskanie pozwoleń ma cztery miesiące. Realnie etap zdobycia dokumentacji trwa rok, prac budowlanych – 36 miesięcy.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama