Potwierdziły się tym samym nieoficjalne informacje „Rzeczpospolitej” z początku kwietnia.
PP rzuca wyzwanie swojemu głównemu rywalowi – InPostowi. To firma kierowana przez Rafała Brzoskę jako pierwsza postawiła na maszyny paczkowe, będąc praktycznie monopolistą na tym rynku. Teraz dominacja „przesyłkomatów” Brzoski zostanie przełamana. PP zamierza we współpracy ze SwipBox stawiać maszyny zarówno w placówkach pocztowych, jak i Biedronkach. Nie wyklucza, że w kolejnych etapach pojawią się one w kolejnych sieciach, np. Carrefour. Z naszych informacji wynika, że Poczta zamierza również stawiać tego typu urządzenia na stacjach paliw, we współpracy z Orlenem, a także zbudować sieć w kooperacji z Allegro.
PP wskazuje, że odbiór paczek w punktach – nie tylko automatach, ale również placówkach, sklepach, kioskach – to rosnący trend. Dlatego operator konsekwentnie rozbudowuje sieć. Ta liczy już ponad 11,5 tys. punktów (własnych i partnerskich). Teraz dołączy do niej 200 automatów pocztowych. Na początek, do końca III kwartału. Docelowo ma ich być kilka razy więcej. Pierwsze samoobsługowe szafy paczkowe zostaną udostępnione klientom jeszcze przed wakacjami (m.in. w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu, czy Trójmieście).
– Poczta Polska jest aktywnym uczestnikiem rynku e-commerce, który jest kluczowy dla polskiej gospodarki. Powiększanie naszej sieci jest warunkiem dalszego rozwoju biznesu kurierskiego. Dlatego podjęliśmy decyzję do dołączeniu pocztowych automatów do odbiorów przesyłek do naszej oferty – komentuje Przemysław Sypniewski, prezes PP, który w tym tygodniu został wybrany na kolejną, drugą już kadencję.
Czytaj także: Pocztowcy chcą podwyżek. Grożą strajkiem