Produkcja samochodów w polskich fabrykach stale słabnie. We wrześniu z taśm zjechało niecałe 52,6 tys. aut osobowych i dostawczych, co jest rezultatem słabszym od ubiegłorocznego o przeszło jedną czwartą. Równie źle wyglądają wyniki skumulowane: od stycznia zakłady Opla w Gliwicach, Fiata w Tychach i Volkswagena w Poznaniu opuściło nieco ponad 498,2 tys. pojazdów – o 22 proc. mniej niż w tym czasie rok wcześniej. O tyle samo spadł tegoroczny eksport samochodów osobowych.
Na przestrzeni roku najbardziej zmalała produkcja w gliwickim Oplu. Według Instytutu Samar, jest niższa od ubiegłorocznej o 28,3 proc. Niewiele niższy spadek notuje Fiat w Tychach – 24,7 proc. Jedynie Volkswagen Poznań wyróżnia się z całej trójki spadkiem niewielkim – zaledwie 4,5 proc. Ale ta ostatnia fabryka skupia się przede wszystkim na modelach dostawczych (prawie 99-procentowy udział w produkcji w Polsce), które do tej pory radziły sobie w miarę nieźle. Jednak w ostatnich miesiącach popyt na takie samochody w Europie Zachodniej maleje, także na najważniejszym dla poznańskiej fabryki rynku niemieckim. Dla Poznania to niedobra perspektywa.
Głębokie spadki produkcji aut w Polsce są efektem pogłębiającego się kryzysu w branży motoryzacyjnej w Europie. Od początku tego roku popyt na nowe samochody systematycznie słabnie, a spadek liczby rejestracji na rynkach unijnych przekroczył po ośmiu miesiącach 7 proc. W samym tylko sierpniu liczba rejestracji nowych aut osobowych stopniała do niecałych 756 tys. To najgorszy wynik w ciągu ostatnich 12 miesięcy, i zarazem najsłabszy sierpień w branży od dziesięciu lat. Tymczasem z polskich fabryk na eksport trafia ponad 98 proc. produkowanych samochodów.
W rezultacie spadku zamówień zarówno Fiat, jak i Opel zmuszone zostały do zredukowania zatrudnienia poprzez pozbycie się pracowników z agencji pracy tymczasowej, a także mocnych cięć innych kosztów. Obydwa zakłady wprowadziły przestoje w produkcji, by dostosować się do malejących zamówień. Fabryka w Tychach zrobiła tygodniową przerwę we wrześniu, w tym samym miesiącu dwa dni stał Opel, który do końca roku będzie przerywał produkcję co najmniej na kolejne 6 dni. Nie wiadomo, czy to wystarczy. Problemem jest także fakt, że spora część eksportu trafia na rynki, które najbardziej się osłabiły. Przykładowo rynek włoski, najważniejszy dla tyskiego Fiata, odnotował od początku roku prawie 20-procentowy spadek popytu.
Najpopularniejszym samochodem produkowanym w Polsce jest Fiat 500. Według Samaru, od stycznia do końca września z tyskiej fabryki wyjechało 116,1 tys. tych aut. Jeszcze w ubiegłym roku niekwestionowanym liderem rynku był Fiat Panda, ale nowa generacja tego modelu powstaje już we Włoszech, więc spadek produkcji dotychczasowej Pandy sięga w ujęciu rocznym 50 proc.