Reklama

Armia nie poradziła sobie z inwestycjami

Armii nie udało się wydać w zeszłym roku na zakupy nowego uzbrojenia i inwestycje budowlane co najmniej 800 mln złotych - dowiedziała się „Rz”

Publikacja: 01.01.2013 08:00

Armia nie poradziła sobie z inwestycjami

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Powód: nieudolnie przygotowywane przetargi i niekompetencja ludzi przygotowujących warunki dla przyszłych zamówień. Pieniądze z przewidzianej na 2012 r puli ok. 6,5 mld zł, przeznaczonych na wydatki modernizacyjne, przepadną bezpowrotnie, to znaczy pozostaną w państwowej kasie.

- Nie mieliśmy innego wyjścia. Gdy w naszej ocenie przygotowania do udzielenia zamówienia nie dawały gwarancji na sfinalizowanie transakcji w tym roku, rezygnowaliśmy z budżetowych złotówek – mówi Waldemar Skrzypczak.

Mniej nowoczesnej broni

Wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych przyznaje, że tylko na nowe uzbrojenie dla wojska MON  nie udało w minionym roku wydać ponad 300 mln zł. Nie zrealizowano np. wszystkich zamówień na sprzęt z tzw. pakietu afgańskiego czyli doposażenia bojowego kontyngentu w najnowocześniejszą broń.

Według naszych ustaleń  urzędnicy z MON  i firmy nie byli m. in. w stanie na czas wdrożyć  wielolufowych karabinów maszynowych i systemu osłony śmigłowców uczestniczących w operacji afgańskiej. Zamówienia sprzętu przygotowywano nieudolnie, nie dotrzymywano terminów, nie było jednoznacznych zaleceń i opinii w sprawie warunków zamówienia.

Paraliż przetargowy

Błędy w przygotowywaniu przetargów a potem przewlekanie rozstrzygnięć spowodowało też  paraliż setek drobnych, ale niezbędnych inwestycji budowlanych. To przede wszystkim, planowane ale niedoszłe  nakłady na remonty i poprawienie infrastruktury w terenowych garnizonach  złożyło się na przepadek  setek milionów nie wydanych złotówek.

Reklama
Reklama

- Armia wciąż traci na nieracjonalnym systemie rocznego budżetowania. Każde spóźnienie w rozstrzyganiu przetargu, spory i odwołania firm , potem wyścig z czasem i konieczność rozliczenia wydatków w grudniu, nie pozwala na sensowne wykonywanie inwestycyjnych zamierzeń – ocenia gen. Stanisław Koziej szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Wiceminister Skrzypczak krzepi, że po raz pierwszy od lat, w zeszłym roku, wojsko nie zalegało firmom z zapłatami za dostawy zakontraktowanego wyposażenia i materiałów.  A w konkursach, które udało się przeprowadzić, armia  częściej negocjowała ceny niższe od zakładanych.  Dzięki temu na papierze dało się zapisać 60 mln zł oszczędności.

Powód: nieudolnie przygotowywane przetargi i niekompetencja ludzi przygotowujących warunki dla przyszłych zamówień. Pieniądze z przewidzianej na 2012 r puli ok. 6,5 mld zł, przeznaczonych na wydatki modernizacyjne, przepadną bezpowrotnie, to znaczy pozostaną w państwowej kasie.

- Nie mieliśmy innego wyjścia. Gdy w naszej ocenie przygotowania do udzielenia zamówienia nie dawały gwarancji na sfinalizowanie transakcji w tym roku, rezygnowaliśmy z budżetowych złotówek – mówi Waldemar Skrzypczak.

Reklama
Biznes
AI zagraża programistom, weto Prezydenta i poprawa w europejskim przemyśle
Biznes
Katastrofa rosyjskiej motoryzacji. Sprzedali jeden samochód
Biznes
Maciej Miłosz: Jak wspierać eksport polskiego uzbrojenia
Biznes
Rekord pasażerów na polskich lotniskach, Patrioty z Holandii i zadyszka Bitcoina
Biznes
Na wyniki KGHM-u duży wpływ wywiera silny złoty
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama