Na dokończenie budowy „najdroższej motorówki świata", jak jeszcze w zeszłym roku kpił premier Donald Tusk, państwo przeznaczy 250 mln zł. Jednostka zaprojektowana przez konstruktorów z hamburskiej stoczni Blohm und Voss, której budowa już pochłonęła ponad 400 mln zł, zostanie skromniej wyposażona i uzbrojona i będzie pełnić rolę patrolowca.
- To racjonalna decyzja. „Ślązak" może posłużyć do zebrania doświadczeń dla budowy w przyszłości innych okrętów tego typu w rodzimych stoczniach – mówi Maksymilian Dura morski ekspert Nowej Techniki Wojskowej.
Budowany od ponad dekady Gawron, ma do spełnienia dodatkową misję: ratunkową. Jest wciąż nadzieją na podniesienie się z dna likwidowanej ( od 2011 r.) Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni.
Kłopoty ze stoczniami
Jednak MON które planuje wydawać rocznie 900 mln zł na modernizację Marynarki Wojennej i budowę nowych okrętów, ma poważny kłopot z polskim przemysłem.
W grudniu 2012 roku minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak ujawnił, że są problemy z egzekwowaniem terminowego wykonania remontowych zamówień zleconych rodzimym stoczniom. Zaległości MON oszacowało na niemal 60 mln zł. Gdy ostatnio, w Gdyni, minister Siemoniak zapowiadał start programu unowocześnienia wojennej floty do 2030 r., narzekał, że nawet resortowego planu przekształcenia korwety gawron w patrolowiec nie udało się przyspieszyć, bo zabrakło inicjatyw i propozycji ze strony stoczniowego przemysłu.