Polskie stocznie liczą na kontrakty dla marynarki

Gdyńska Stocznia Marynarki Wojennej i prywatna, gdańska Remontowa Shipbuilding chcą wspólnie budować okręty wojenne. Powstało polskie konsorcjum, z którym muszą liczyć się admirałowie

Publikacja: 21.01.2013 16:31

Polskie stocznie liczą na kontrakty dla marynarki

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

Celem zawiązanego na początku stycznia  trójmiejskiego konsorcjum jest wejście do gry o zamówienia na 3 nowoczesne niszczyciele min typu Kormoran II, warte 1,3 – 1,5 mld zł. Ale na tym zapewne nie kończą się ambicje Remontowej Shipbuilding. Stoi za nią potencjał dawnej Stoczni Północnej, w której przez dekady projektowano i budowano desantowce, okręty pomocnicze i logistyczne  (m in. ORP Xawery Czernicki) patrolowe ( również dla sił morskich zachodnich sojuszników z NATO). Mobilizacja stoczniowych spółek nie zaskakuje: to efekt zapowiedzi MON, które planuje  wydawać rocznie 900 mln zł na modernizację floty wojennej i budowę nowych okrętów.

Grupa Remontowa do której należy jedna z największych remontowych stoczni  w Europie, duże biuro konstrukcyjne  i blisko 30 innych branżowych spółek – koncentruje się obecnie  na budowie jednostek obsługujących platformy wiertnicze  i specjalistycznych, niestandardowych przebudowach statków.

Druga szansa Stoczni Marynarki

-  Z przedsiębiorcami takimi jak Piotr Soyka, czy prezes spółki Remontowa Shipbuilding Andrzej Wojtkiewicz – fachowcami w stoczniowym sektorze – jestem spokojny o przyszłą, biznesową stronę  potencjalnych wojskowych projektów – mówi Wojciech Łuczak, ekspert militarny, wydawca fachowego pisma Raport WTO.

To właśnie błędy w zarządzaniu i brak instynktu przedsiębiorczości, pogrążył drugiego partnera w konsorcjum, czyli państwową, gdyńską Stocznię  Marynarki Wojennej. Spółka od 2011 roku jest w stanie upadłości likwidacyjnej ale wciąż dysponuje potencjałem, który w przyszłości, we współpracy z silniejszym ekonomicznie, dobrze zarządzanym partnerem, może pomóc SMW  w utrzymaniu się na powierzchni i w powrocie do zbrojeniowego biznesu. Jej atuty to ,specjaliści, stoczniowa infrastruktura i unikalne, potwierdzone certyfikatami kompetencje w budowie bojowych jednostek i systemów okrętowego uzbrojenia.

W grudniu  2012 roku gdyńska stocznia podpisała z MON umowę na dokończenie ( za ok. 200 mln zł)  korwety gawron w odchudzonej wersji okrętu patrolowego czyli przyszłego ORP Ślązak. Prace, według nowych wymagań marynarki, ruszą w czerwcu.  To być może  przybliży SMW do odzyskania przed sądem możliwości  przywrócenia stanu upadłości układowej  i porozumienia się z wierzycielami.

Zdaniem Wojciecha Łuczaka do okrętowego konsorcjum z Trójmiasta dołączy najprawdopodobniej  również wojskowe Centrum Techniki Morskiej, badawczo – konstruktorska spółka z Gdyni wyspecjalizowana w tworzeniu innowacyjnych technologii morskich.

Milionowe zamówienia

Poważni stoczniowi partnerzy marynarki  organizują się,  bo po całych dekadach posuchy,  pojawiła się szansa na sięgnięcie po miliony z wojskowych kontraktów – obserwuje Łuczak. W tym roku oprócz mocno spóźnionych prac przy „Ślązaku" powinny  ruszyć  zamówienia na  niszczyciele min. Trwają też analizy w sprawie pozyskania okrętów podwodnych  - największej inwestycji modernizacyjnej w siłach  morskich.

A według rządowego planu  do 2030 roku marynarka RP powinna otrzymać m.in. trzy podwodne jednostki oraz okręt wsparcia operacyjnego.  Oprócz  jednostek podwodnych będzie dysponowała 3 nowoczesnymi okrętami obrony wybrzeża,3 okrętami patrolowym, 2 okrętami ratowniczymi,  2 nowymi okręty rozpoznania radioelektronicznego. Flotę wojenną uzupełnią także okręt wsparcia logistycznego, okręt dowodzenia walką minową, hydrograficzny oraz pływająca stacja demagnetyzacyjna.

Celem zawiązanego na początku stycznia  trójmiejskiego konsorcjum jest wejście do gry o zamówienia na 3 nowoczesne niszczyciele min typu Kormoran II, warte 1,3 – 1,5 mld zł. Ale na tym zapewne nie kończą się ambicje Remontowej Shipbuilding. Stoi za nią potencjał dawnej Stoczni Północnej, w której przez dekady projektowano i budowano desantowce, okręty pomocnicze i logistyczne  (m in. ORP Xawery Czernicki) patrolowe ( również dla sił morskich zachodnich sojuszników z NATO). Mobilizacja stoczniowych spółek nie zaskakuje: to efekt zapowiedzi MON, które planuje  wydawać rocznie 900 mln zł na modernizację floty wojennej i budowę nowych okrętów.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Biznes
Amerykańska firma będzie produkować więcej półprzewodników w USA
Biznes
Kanada uderza w dwór i krewnych Putina oraz byłą szefową MSZ Austrii
Materiał Promocyjny
Rockfin na fali wznoszącej
Biznes
Za dużo OZE w Polsce? Zakaz rosyjskiego gazu. Sukces Airbusa na Airshow w Paryżu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Biznes
Sprawiedliwa, konkurencyjna i akceptowalna dla przedsiębiorców transformacja