Volvo ogłosiło 6 lutego, że w 2012 roku przychody zmalały do 303,6 mld koron szwedzkich (310,4 mld w 2011 roku), a marża na sprzedaży spadła do 5,8 proc. z 8,7 proc. Prezes korporacji Olof Persson przyznał, że cały rok będzie trudny, ale spodziewa się wzrostu popytu w ostatnim kwartale. Dodał, że marże pozostaną niskie z powodu słabego wykorzystania mocy produkcyjnych. Przedstawiciele Volvo pozostają ostrożni w prognozowaniu, mimo że styczeń zamknął się dobrym wynikiem. – W rejonie Europy Środkowo-Wschodniej sprzedaliśmy 20 proc. więcej samochodów niż w analogicznym okresie roku poprzedniego – zapewnia odpowiedzialny za wyniki Volvo w tym regionie Tom Jorning. Ostrzega, że kolejne miesiące mogą przynieść diametralną zmianę sytuacji.
Długofalowo Volvo, które ze sprzedażą 180 tys. ciężkich pojazdów ciężarowych jest na trzecim miejscu w globalnym rankingu, ma nadzieję na poważne wzmocnienie swoje pozycji po podpisaniu 16 stycznia listu intencyjnego z chińskim Dongfeng Motor Group. Ten drugi co do wielkości producent ciężarówek na świecie (w 2011 roku sprzedał 186 tys.) odsprzedał Volvo za 5,6 mld juanów 45 proc. udziałów w spółce Dongfeng Commercial Vehicles (DFCV), która zajmuje się produkcją ciężarówek. Volvo ma nadzieję, że w ten sposób stanie się największym na świecie producentem samochodów ciężarowych i wyprzedzi Daimlera. Niemiecka spółka w 2011 roku sprzedała 310 tys. dużych ciężarówek.
Persson wskazuje, że w Chinach sprzedaje się więcej ciężarówek niż w Europie i Ameryce Północnej razem. Volvo ma nadzieję, że dzięki obecności na tym rynku, umocni globalne prowadzenie i zapewni sobie wzrost w długiej perspektywie.
Zmiany następują także w Europie, gdzie w niektórych krajach trwa scalanie sieci serwisowej i sprzedaży Volvo oraz Renault. Francuska marka należy do Volvo od 2001 roku. Na ujednoliceniu sieci skorzysta przede wszystkim Renault, bo w krajach Europy północnej marka miała niewielką liczbę warsztatów i placówek sprzedaży. Renault szacuje, że tym jednym ruchem powiększy swoją sieć serwisową o 40 proc. W Polsce pozostaną odrębne sieci. Volvo ma 31 serwisów (w tym 5 zbudowanych w ub.r.), zaś Renault ma 29 stacji obsługi, w tym 3 zbudowane w 2012 roku.
Francuska marka zapowiedziała na czerwiec premierę nowej gamy o dopuszczalnej masie całkowitej od 7,5 do 44 ton. Nowe konstrukcje wykorzystają komponenty całej grupy (znajduje się w niej poza Volvo i Renault także japońska marka UD), pozwolą obniżyć koszty produkcji i zwiększą elastyczność fabryk.