- Jeśli spojrzymy na normalną procedurę i sposób, w jaki współpracujemy z FAA i uwzględnimy testy, jakie nas czekają, to można rozsądnie oczekiwać, że uporamy się ze wszystkim w ciągu tygodni a nie miesięcy - stwierdził na briefingu w Tokio główny inżynier programu B787, Mike Sinnett.
Urząd lotnictwa FAA zatwierdził procedurę Certyfikacji nowej baterii, która została umieszczona w przeprojektowanej stalowej obudowie, z dodatkową izolacją z materiałów odpornych na wysoką temperaturę. W obudowie wywiercono otwory drenażowe do odprowadzania wilgoci, zainstalowano system wentylacji, który będzie usuwać z samolotu bezpośrednio do atmosfery wszelkie powstałe gazy i opary.
Urzędy nadzoru transportu w Japonii i USA prowadzą nadal postępowania wyjaśniające przyczyny dotychczasowych incydentów w samolotach ANA i JAL. M.Sinnett uważa, że mogą nigdy nie dojść do zasadniczej przyczyny. - Nie natrafiliśmy na jedyną zasadniczą przyczynę, a przyjrzeliśmy się wszystkiemu, co mogło mieć wpływ na baterie i sporządziliśmy szeroki zestaw rozwiązań - dodał.
Wzmocniona obudowa może wytrzymać 80 nieprawidłowych zachowań, które prowadziłyby do najróżniejszych incydentów technicznych, jakie inżynierowie Boeinga mogli tylko wymyślić.
Boeing znajduje się obecnie w jednej trzeciej drogi w procedurze certyfikacji nowej baterii - powiedział Sinnett. Koncern zaostrzy także kontrolę jakości u producentów komponentów baterii, w japońskiej GS Yuasa i francuskiej Thales, zainstaluje na pokładzie nowy zespół ładowania, który będzie utrzymywać mniejszy zakres napięcia ładowana, aby nie doprowadzać do przegrzewania się.