Z ponad 1600 poniedziałkowych lotów na krótkich dystansach w rozkładzie pozostało zaledwie 20. Poważne utrudnienia będą także na szlakach międzykontynentalnych. W dalekie trasy odleci dziś tylko kilka z kilkudziesięciu zaplanowanych samolotów.
Strajk ostrzegawczy personelu naziemnego Lufthansy organizuje związek zawodowy pracowników sektora usług Verdi. Akcja protestacyjna ma objąć osiem lotnisk, w tym największy niemiecki port lotniczy we Frankfurcie nad Menem. Pracę przerwą na cały dzień pracownicy Lufthansy w Hamburgu, Monachium, Stuttgarcie, Hanowerze, Duesseldorfie, Kolonii oraz Norderstedt, gdzie znajduje się centrum obsługi technicznej. W Berlinie i Norymberdze akcja protestacyjna ma potrwać do popołudnia.
20 lotów na krótkich dystansach pozostało w rozkładzie niemieckiego przewoźnika w poniedziałek
Związek domaga się dla 33 tys. zatrudnionych podwyżki płac o 5,2 proc., ochrony przed zwolnieniami oraz lepszych warunków dla uczniów przygotowujących się do podjęcia pracy w Lufthansie. Zarząd Lufthansy chce natomiast, by pracownicy zrezygnowali z podwyżek i zgodzili się na wydłużenie czasu pracy. Lufthansa wdraża od ubiegłego roku program restrukturyzacji koncernu, tłumacząc to rosnącymi cenami paliwa oraz coraz ostrzejszą konkurencją ze strony azjatyckich linii lotniczych. Negocjacje w sprawie płac zaplanowano na koniec miesiąca.
Personel naziemny Lufthansy przeprowadził już miesiąc temu we Frankfurcie nad Menem i na kilku innych lotniskach siedmiogodzinny strajk ostrzegawczy. Odwołano wówczas blisko 700 lotów.