Składy Fyra produkowane przez firmę AnsaldoBreda, należącą do włoskiego konglomeratu Finmeccanica, zaczęły kursować w grudniu w Holandii, ale od początku było z nimi wiele problemów technicznych, a gdy w styczniu nastały ostre mrozy, okazały się na tyle zawodne, że wycofano je z eksploatacji.
Początkowy plan zakładał zamówienie 19 składów V250 u producenta. Holendrzy mieli wziąć 16, Belgowie trzy. Pierwsze dostawy przewidywano w 2007 r., ale dotychczas kolej holenderska odebrała 9 składów. Jednak kilka miesięcy temu wycofała je z użytku.
Belgowie z SNBC poinformowali o anulowaniu zamówienia na 3 składy i wspólnie z holenderskim partnerem będą szukać rozwiązania zastępczego. Jednym z nich byłoby wydłużenie linii kursowania szybkich pociągów Thalys z Paryża do Amsterdamu przez Brukselę i prawdopodobnie od końca 2016 r. wydłużenie linii Eurostara z Londynu do Amsterdamu.
Dyrektor SNBC, Marc Descheemaecker poinformował na konferencji prasowej, że zadatkowane 37 mln euro zostanie zwrócone dzięki gwarancji bankowej przewidzianej w umowie kupna. Belgijski operator będzie jednak dochodzić pokrycia odsetek od tej sumy i innych kosztów, m.in. podstawienia nowych składów i testów związanych z problemami Fyra.
Przedstawił długą listę usterek: nieszczelne drzwi, odpadające elementy z powodu oblodzenia, sygnał dźwiękowy zabity śniegiem, przegrzewające się baterie, hamulce niedostosowane do dużych prędkości i pojawiająca się już rdza. Według jego słów, AnsaldoBreda znalazła przyczyny siedmiu z 26 zasadniczych problemów, a rozwiązała tylko jeden.