Mimo pesymistycznych prognoz gospodarczych i zapowiedzi deregulacji branży planujcie rozwój.
Jest o co walczyć. Mimo cięć wydatków na bezpieczeństwo z powodu oszczędności, sektor security nadal dysponuje ogromnym potencjałem: to ponad 3 tys. spółek zatrudniających 250 tys. pracowników. Już teraz wartość polskiego rynku szacowana jest na ok. 7 mld zł rocznie, a usługowy outsourcing dopiero nabiera rozpędu.
Zapewnienie ochrony baz wojskowych czy lotnisk przez cywilów, kiedyś nie do pomyślenia, dziś już nikogo nie dziwi. Z większego otwarcia przemysłu ciężkiego czy energetyki na zewnętrzne, racjonalnie zorganizowane usługi korzystają nie tylko największe w Polsce spółki jak Impel, Solid, Konsalnet, Securitas czy Juventus, ale też takie jak moja, City Security, o zeszłorocznych przychodach sięgających 86 mln zł.
Co uruchomiło ten outsourcingowy trend?
Niegdyś zamknięte enklawy państwowej gospodarki zaczynają, zwłaszcza w kryzysie, liczyć koszty i sięgać po zewnętrznych specjalistów od bezpieczeństwa. Nawet banki już dawno oddały fachowym firmom liczenie, sortowanie i zarządzanie gotówką.