Poniedziałkowe dane Departamentu Handlu pokazują, że ceny żywności w Indiach rosną najszybciej od trzech lat. W sierpniu zwiększały się o ponad 18 proc., podczas gdy jeszcze w lipcu było to 11,8 proc. Inflacja mierzona wskaźnikiem cen hurtowych wzrosła z kolei do 6,1 proc.
Indie produkują około 15 mln ton cebuli rocznie; warzywo to jest uważane za niezbędny składnik niemal każdego posiłku. "Financial Times" przypomina, że niedobory cebuli dorowadziły na przestrzeni ostatnich trzech dekad do obalenia dwóch indyjskich rządów. Władze starają się unikać skoków cen tego warzywa, ponieważ zawsze wywołuje to gniew opinii publicznej. Wprowadzane są np. zakazy przetrzymywania cebuli, a w razie potrzeby sprowadza się ją nawet z Pakistanu, z którym Indie pozostają w sporze.
Jak zauważył Reuters, poniedziałkowe dane są ponurym przypomnieniem o sytuacji, w jakiej znajduje się kraj i presji, przed jaką stoi nowy szef banku centralnego Indii Raghuram Rajan, który ma za zadanie walczyć z największym kryzysem gospodarczym od ponad 20 lat.
Rajan ostrzegł wprawdzie, że nie ma "magicznej różdżki", ale indyjskie media określiły go mianem "szefa", wyrażając nadzieję, że może on znaleźć sposób na zmniejszenie presji inflacyjnej, ustabilizowanie rupii i wywołanie ożywienia gospodarczego. Indyjska waluta, mimo że ostatnio się umacniała, nadal traci w stosunku do dolara (12 proc. w tym roku).
Cebula, która w sierpniu była o 245 proc. droższa niż rok wcześniej, jest najlepszym przykładem galopujących cen. Inne warzywa skoczyły o 77 proc.; jajka, mięso i ryby zdrożały przez rok o blisko 19 proc.