Liczba zarejestrowanych pojazdów od stycznia wzrosła do 106,7 tys. sztuk, ale jest o 12,3 proc. mniejsza niż w tym samym czasie przed rokiem. Kryzys nie kończy się na rynku motocykli. W ich przypadku listopadowa sprzedaż wyniosła nieco ponad 1,4 tys. sztuk, z czego zaledwie 227 to były nowe maszyny. Od początku roku zarejestrowano 44921 sztuk (+1,1 proc.) motocykli nowych i używanych. Nowych było w tym okresie 7231. To mniej o -4,6 proc. ( -351 szt.) niż przed rokiem, podczas, gdy używanych sprowadzono do Polski 37690 sztuk. To nie tylko więcej niż w ubiegłym roku (+2,3 proc.) ale ponad pięć razy więcej niż motocykli nowych w roku bieżącym.
Na liście rankingowej najpopularniejszych na polskim rynku marek – w przypadku rejestrowania motocykli nowych – prowadzi rodzima marka Romet Motors (1127 sztuk), która jednak zmniejszyła sprzedaż o 18,6 proc. Na drugim miejscu w rankingu popularności znalazła się Honda (777 sztuk, spadek o 19,1 proc.). Na podium znalazło się jeszcze BMW, ale tu sytuacja okazuje się zupełnie inna: sprzedaż jest niewiele mniejsza niż w przypadku Hondy (739 sztuk), za to wzrost sprzedaży sięgnął 43,2 proc. Równie duży wzrost od początku roku – o jedną trzecią – odnotowała kolejna prestiżowa i droga marka – Harley Davidson. Wyniki BMW i Harley-Davidsona są w tym sezonie charakterystyczne. Okazuje się, że podobnie jak w przypadku samochodów, rosnącym powodzeniem cieszą się motocykle prestiżowe, duże i drogie. Przy czym większość maszyn BMW, podobnie jak w przypadku Harley-Davidsona, kupowana jest przez przedsiębiorców rejestrujących motocykle na własne firmy.
W tym roku struktura rynku całkowicie się zmieniła. Motocykle z silnikami większymi niż 750 cm sześciennych stanowią już ponad jedną trzecią całego rynku nowych maszyn. Te najmniejsze (silniki do 125 cm sześc.) – już tylko jedną czwartą. - Zmiany w strukturze kupowanych motocykli, czyli wzrost udziału droższych i większych, świadczy o zmniejszającej się liczbie klientów mniej zamożnych – komentuje PZPM.