Jeszcze kilka lat temu Polacy do marek własnych podchodzili bardzo ostrożnie – były znacznie tańsze od odpowiedników, ale miały nieporównywalnie niższą jakość. Handlowcy musieli szybko zmienić strategię, ponieważ w miarę spowalniania polskiej gospodarki coraz więcej konsumentów zaczęło szukać takich produktów. Oczekiwali jednak atrakcyjnej ceny – średnio w przypadku marek własnych są one niższe o 30 proc. od odpowiedników – oraz wysokiej jakości.
Strategia najwidoczniej doskonale się sprawdza, ponieważ, jak wynika z danych udostępnionych „Rz" przez firmę Nielsen, triumfalny pochód marek i własnych nabiera rozmachu. W ciągu ostatniego roku ich sprzedaż wzrosła aż o 14,5 proc., podczas gdy cały rynek zyskiwał tylko 2,5 proc.
– Na produkty spożywcze marek własnych polscy konsumenci przeznaczają już prawie 17,5 proc. wydatków, zaś w przypadku dóbr chemicznych i kosmetycznych jest to już ponad 19 proc. – wyjaśnia Tomasz Krysiak z Nielsena.
Firma zwraca uwagę, że rozwój marek własnych wspomagany jest przez ekspansję sieci dyskontowych. W ciągu ostatniego roku w Polsce przybyło prawie 250 takich sklepów. W czerwcu było ich już niemal 3 tys.
– Kanał ten odpowiada za ponad trzy czwarte wartości sprzedaży marek własnych z koszyka FMCG, która w ciągu roku wzrosła o 16,5 proc. Warto zauważyć, że w sklepach dyskontowych szybciej rosła wartość sprzedaży produktów markowych, o 18,4 proc. – dodaje Krysiak.