Biały Dom chce przeznaczyć 20 mld dolarów na wzmocnienie systemów energetycznych pod względem cyberbezpieczeństwa. Kolejne 2 mld dolarów chce wydać na ulepszenie sieci działających na obszarach wysokiego ryzyka - pisze Reuters. Pieniądze mają być częścią American Jobs Plan.
Stan bezpieczeństwa sieci energetycznej w USA od dawna jest zmartwieniem ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa. Regionalne awarie, do których doszło w 2003 i 2011 roku zwróciły uwagę władz na wrażliwość systemu elektroenergetycznego. Zaniepokojenie budzą też przykłady z zagranicy, gdzie sieci energetyczne były atakowane przez hakerów związanych z obcymi rządami.
Agencja Reutera pisze, że w zeszłym roku Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych oskarżył rosyjskich oficerów wywiadu o ataki na ukraińską sieć energetyczną, w wyniku których miliony na krótko pozostały bez prądu.
Biden stara się zdobyć ponadpartyjne poparcie dla swojego planu infrastrukturalnego o wartości 2,3 biliona dolarów. Republikańska opozycja w Senacie mają we wtorek przedstawić swoja kontrpropozycje dla planu Białego Domu.
Atak hakerski na rurociąg Colonial Pipeline spowodował 6-dniową przerwę w dostawach ropy. Colonial Pipeline to sieć ropociągów ciągnąca się od Zatoki Meksykańskiej do okolic Nowego Jorku o długości prawe dziewięciu tysięcy kilometrów. Zaopatruje w paliwa stany Georgia, Południowa Karolina, Północna Karolina, Virginia i Zachodnia Virginia odpowiedzialnych za ponad jedną dziesiątą zużycia w USA.