Reklama

Rynek piwa bez rekordu i szans na szybki rozwój

Browary liczą na niewielki wzrost sprzedaży w 2014 roku. W poprzednim mogła ona spaść o prawie 3 proc. Tradycyjnie lepiej wiodło się piwom regionalnym.

Publikacja: 23.01.2014 03:11

Rynek piwa bez rekordu i szans na szybki rozwój

Foto: Bloomberg

Niewiele ponad 37,1 mln hektolitrów piwa sprzedały browary w ubiegłym roku – wynika z szacunków branży. To o 2,7 proc. mniej niż rok wcześniej. Browarom nie udało się więc pobić rekordu z 2012 roku. Za sprawą m.in. mistrzostw Europy w piłce nożnej sprzedały one wówczas po raz pierwszy w historii ok. 38 mln hl piwa.

Browary wierzą, że w tym roku spadki sprzedaży piwa nie będą się pogłębiać. Nie wykluczają nawet, że zwiększy się ona o 1–2 proc.

– Liczymy na poprawę optymizmu konsumentów wynikającą z ożywienia gospodarczego oraz pozytywnych nastrojów związanych z mundialem w Brazylii – mówi Wojciech Mrugalski, rzecznik prasowy Kompanii Piwowarskiej (KP), lidera polskiego rynku piwa.

Tomasz Bławat, prezes Carlsberg Polska i szef Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego, spodziewa się zwiększenia oferty piw smakowych, w tym shandy i radlerów, czyli piw z lemoniadą. Branża szacuje, że w szczycie ubiegłorocznego sezonu już co 10 litr piwa kupionego przez Polaków przypadł na piwa smakowe. Dwa, trzy lata temu ich udziały nie przekraczały 3 proc.

W ubiegłym roku – tak jak w poprzednich latach – lepszy wynik niż średnia rynkowa zanotowały browary regionalne (kontrolują niemal 6 proc. rynku piwa). – W 2013 roku ich łączna sprzedaż mogła zwiększyć się o 1–2 proc. – szacuje Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich (SRBP).

Reklama
Reklama

Tempo, w jakim rosła sprzedaż lokalnego piwa, było jednak wolniejsze niż w poprzednich latach. Szef SRBP wyjaśnia, że to efekt rozszerzenia oferty przez duże firmy. Aby wykorzystać modę na niszowe piwa, zapoczątkowaną przez lokalne browary, wprowadziły inne produkty niż masowo wytwarzane lagery. Przykładem mogą być wspomniane radlery, które mają w ofercie wszystkie największe firmy piwowarskie, czy tzw. piwa specjalnie. KP rozwija ich ofertę pod marką Książęce. Ostatnio wprowadziła na rynek piwo burgundowe, warzone z dziką różą.

Zdaniem Andrzeja Olkowskiego w tym roku sprzedaż piwa z lokalnych browarów może zwiększyć się o ok. 5 proc. – Wzrost nadal jest możliwy, o ile regionalne firmy będą oferować jeszcze oryginalniejsze i ciekawsze piwa. Mogą one nie tylko zapewnić im rosnącą sprzedaż, ale także wyższe marże – mówi prezes SRBP.

Poprzeczkę regionalnym browarom podnoszą warzelnie rzemieślnicze zakładane przez domowych piwowarów. Jest ich już niemal 20. Wśród nich są Pracownia Piwa czy Bieszczadzka Wytwórnia Piwa.

– Duża różnorodność asortymentowa i marketingowa powoduje, że rynek piwny w Polsce staje się naprawdę ciekawy – komentuje Marek Skrętny, dyrektor marketingu browaru Amber z Pomorza.

W ubiegłym roku jego sprzedaż urosła o 10 proc. To m.in. zasługa nowości, czyli portera z chili czy piwa z czarnym bzem.

Nowe smaki czy gatunki piwa mogą ożywić rynek, ale nie wywołają na nim rewolucji. Firma badawcza Euromonitor International podaje, że ze spożyciem sięgającym 100 litrów na osobę wypadamy znacznie lepiej od średniej dla Europy. W przypadku jej zachodniej części spożycie piwa per capita może wynieść w tym roku 54 litry. Na wschodzie będzie to 73,7 l.

Reklama
Reklama

– W najbliższych trzech latach wielkość rynku piwa w Polsce ustabilizuje się na poziomie 37 mln hl – szacuje Wojciech Mrugalski.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, b.drewnowska@rp.pl

Biznes
Hyundai w ogniu napięć USA–Korea Płd. Fabryka w Georgii opóźniona przez akcję służb
Biznes
Zakupy systemów antydronowych, kłopoty niemieckiego eksportu i decyzja EBC
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego: Jest silne lobby, które chce znieść monopol państwa
Biznes
Elon Musk nie jest już najbogatszym człowiekiem świata. Jest nowy król bogactwa
Biznes
Rosyjskie drony nad Polską, strategia rozwoju do 2035 i IPO Smyka
Reklama
Reklama