Gdy PS4 miało się ukazać na rynku, Sony planowało ostrożnie sprzedaż na 5 mln sztuk do marca 2014 r. Japońskie firmy tracą konkurencyjność, wielkie koncerny szukają nowych linii produktów, producent Playstation także czuł się niepewnie w tej sytuacji. W końcu Panasonic zarabia teraz na wyposażeniu domowym (m.in. na drzwiach i umywalkach), Olympus swoją optykę miniaturyzuje do aparatury medycznej, a zamiast wyrafinowanej elektroniki wielu firmom bardziej opłaca się wytwarzać ogniwa słoneczne.
PS4 okazało się jednak trafionym produktem i według danych firmy, do 8 lutego sprzedano na całym świecie ponad 5,3 mln egzemplarzy. Poza Japonią, bo sprzęt zadebiutuje na rodzimym rynku dopiero 22 lutego.
Konsola od Sony bije konkurencję i sprzedaje się lepiej niż Wii U i 3DS od Nintendo oraz Xbox 360 i Xbox One od Microsoftu. Na rynku amerykańskim w samym tylko grudniu 2013 r. sprzedano 2,1 mln sztuk PS4, co przyniosło wygraną w rywalizacji z najnowszym Xboxem One i 3–4 mln łącznej sprzedaży w całym roku. Kluczem do prawdziwego zwycięstwa na tym trudnym i nasyconym rynku jest jednak m.in. zintegrowanie sprzętu, użytkownika i systemu operacyjnego, w którym dzieje się cała rozgrywka. To wyzwanie jeszcze przed Sony, bo na razie to Microsoft sprzedaje więcej oprogramowania na swoje konsole. W 2013 roku było to odpowiednio 4,8 mln do 4,2 mln sztuk na korzyść firmy z Redmond.
Mamy polski przykład udanej strategii. Polska firma Bloober Team wydała niedawno pierwszą grę na PS4 „Basement Crawl". Krakowscy deweloperzy stawiają na specjalizację w character driven games, czyli grach, w których postacie są najważniejszym czynnikiem przyciągającym do rozgrywki. Budżet „Basement Crawl" zamknął się w kwocie poniżej 2 mln zł, co wydaje się sumą wysoką, ale na produkcję w trybie multiplayer (dostępnym dla wielu graczy) jest świetnym rezultatem.
Można założyć, że konsolowa gra niezależna ("indie") będzie kosztować od 200 tys. do 5 mln dol., a produkcja najwyższej jakości (nazywana klasą AAA) co najmniej kilkanaście milionów dolarów. I to bez marketingu. Ale to nie budżet jest w tym wszystkim najważniejszy, tylko pomysł. – To właśnie dlatego słowo "indie" jest od jakiegoś czasu oczkiem w głowie producentów konsol – tłumaczy Piotr Babieno, szef Bloober Team.