Relatywnie mały (2,4-megaherzowy) fragment pasma radiowego zakresu 1800 MHz (tzw. pasmo LTE) dzieli w eterze zasoby Orange Polska i T-Mobile Polska. Gdyby nie ten klin, telekomy mogłyby zbudować jeden szeroki blok częstotliwości i świadczyć konsumentom usługę mobilnego internetu o prędkości porównywalnej do internetu grupy Zygmunta Solorza-Żaka (do 150 Mb/s). Wydawało się, że właśnie tak się stanie, bo Polkomtel, operator sieci Plus – właściciel niewielkiej części pasma – zgodził się je sprzedać w ub.r. na rzecz Centertelu (dziś część Orange Polska). Na początku tygodnia Urząd Komunikacji Elektronicznej zgodził się na transakcję i wydał odpowiednią decyzję.

– Podpisując umowę, nie byliśmy świadomi, że Centertel i T-Mobile podpiszą umowę o współkorzystaniu z częstotliwości. Spowodowała ona, że zaczęliśmy rozważać, czy finalizowanie transakcji z Centertelem jest dla nas nadal ekonomicznie uzasadnione i czy nie wpływa negatywnie na konkurencję na polskim rynku. Prowadzimy działania mające na celu wyjaśnienie, czy decyzja UKE związana z tą transakcją spełnia wszystkie wymogi formalnoprawne – informuje Aleksandra Gieros-Brzezińska z biura prasowego sieci Plus. Z nieoficjalnych informacji „Rz" wynika, że telekom zwrócił się już do UKE o ponowne rozpatrzenie sprawy. Może też zerwać umowę, której szacowana wartość to około 95 mln zł. ?– Wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy jest dla nas zaskoczeniem, bo decyzja UKE została podjęta na wniosek Polkomtelu. Analizujemy teraz aspekty prawne takiego działania – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.     —ziu