Szefowie Audi powiedzieli dziennikarzom w Pekinie przed salonem zaczynającym się w niedzielę, że liczą na przekroczenie pułapu 500 tys. aut. Firmy zagraniczne m.in. GM i Toyota, a także miejscowi producenci, np. SAIC ostro konkurują w Chinach, gdzie rosnące dochody obywateli utrzymują popyt w motoryzacji.
- Ten kraj ma coraz więcej mega-miast - stwierdził prezes Rupert Stadler i podał przykłady Pekinu, Szanghaju i Kantonu. - W tych trzech regionach mieszka tyle ludzi ile np. w Niemczech - dodał.
W 2013 r. firma z Ingolstadt sprzedała w Chinach 488 tys. samochodów, a razem z Hongkongiem 492 tys. Kierownictwo firmy chce wykorzystać rosnącą popularność pojazdów sportowo-użytkowych i popyt na kompaktowe auta segmentu premium.
Chiński rynek ma wzrosnąć w tym roku o 8-10 proc., nieco mniej niż w ubiegłym, gdy zwiększył się o 13,9 proc. do 21,98 mln pojazdów.
Audi robi wszystko, aby zdetronizować BMW z pozycji największego na świecie producenta aut luksusowych. Popyt w Chinach i stopniowa poprawa w Europie pozwoliły mu osiągnąć rekordową sprzedaż w I kwartale. Dostawy wzrosły o 11,7 proc. do 412 850 sztuk, bo w Chinach nastąpił skok o 21 proc., gdy na rynku pojawił się sportowy A3, montowany w Foshan od końca 2013 r.