Za korzystanie z telefonu komórkowego w Unii Europejskiej poza obszarem Polski zapłacimy mniej. Roaming tanieje trzeci raz w ciągu ostatnich kilku lat. Od dziś stopnieją stawki za rozmowy – o około 20 proc., esemesowanie – o 24 proc., wysyłanie multimedialnych wiadomości i korzystanie z mobilnego internetu – o k. 50 proc. Będzie jednak nadal drożej niż w Polsce. Za minutę rozmowy na terenie UE zapłacimy nie więcej niż 97 gr, za esemesa – maksymalnie 25 gr, czyli już niemal tyle, ile kosztuje taka wiadomość wysłana w kraju. Relatywnie drogi jest nadal mobilny internet. W każdym z krajów unijnych (i kilku innych objętych jednolitym standardem) za 1 megabajt transferu zapłacimy około 1 zł.
791 mln minut rozmawialiśmy w 2013 r. z zagranicy, używając roamingu
W efekcie coraz mniej opłaca się szukać w UE alternatywnych rozwiązań, choć nie dotyczy to mobilnego internetu. Nadal warto kupić kartę pre-paid z internetem lokalnego operatora i ograniczyć się do sieci Wi-Fi.
– Wchodząca w życie kolejna obniżka stawek roamingowych jest ostatnią przewidzianą w rozporządzeniu Komisji Europejskiej z 2012 roku – mówi „Rz" Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. – Dzięki tym zapisom systematycznie co roku, właśnie 1 lipca, obniżane są maksymalne stawki roamingowe za połączenia na terytorium Unii.
Zarówno Komisja Europejska, jak i lokalni regulatorzy rynków telekomunikacyjnych, w tym polski UKE, są zdania, że obniżki cen to konieczność, bo zagraniczne rozmowy są drogie. Według badania KE 94 proc. Europejczyków ogranicza korzystanie z telefonów komórkowych poza krajem. Według UKE ponad 40 proc. Polaków wyjeżdżających za granicę w ogóle nie korzysta tam z telefonu komórkowego.