Mimo niekorzystnego trendu rynkowego, związanego z kurczeniem się segmentu listów, spółka radzi sobie dobrze. Przychody Poczty Polskiej (PP) w minionym roku spadały bowiem wolniej niż koszty. To efekt przeprowadzonej restrukturyzacji (spółka Polska zanotowała koszty niższe o 5,1 proc., czyli o 300 mln zł) - podała firma w komunikacie.
PP świetnie sobie radzi natomiast w segmencie paczek. W 2014 r. rosła w nim dwukrotnie szybciej (16 proc.) niż cały rynek (8 proc.). Sprzedaż usług kurierskich, które obecnie stanowią ok. połowę całkowitych wolumenów paczkowo-kurierskich PP, w latach 2013-2014 rosła w skali 50 proc. rok do roku.
Ten dynamiczny wzrost znalazł swoje odzwierciedlenie w strategii spółki, która w 2016 r. chce zadebiutować na GPW.
Według niej to właśnie paczki, przesyłki kurierskie i cały łańcuch wartości dla e-commerce będą głównym motorem wzrostu firmy. Poczta Polska chce osiągnąć w tym segmencie 1,5 mld zł przychodów, co oznacza wzrost o 100 proc., w perspektywie do 2020 r. - PP skutecznie wykorzystuje zmianę, jaka dokonuje się dziś w komunikacji, aby budować silną grupę logistyczno-finansową, której kołem zamachowym są paczki - podkreśla Jerzy Jóźkowiak, prezes Poczty Polskiej. Jak tłumaczy klienci wysyłają coraz mniej papierowych listów, ale coraz więcej paczek. - Dlatego musimy swój potencjał w jak największym stopniu dopasować do tego trendu i oferować nie tylko bogatą ofertę usług logistycznych, ale także bankowych, ubezpieczeniowych i cyfrowych - zaznacza.
Wyniki PP dodatkowo stabilizują usługi finansowe. Jak tłumaczą w spółce sprzedaż produktów bankowo-ubezpieczeniowych dynamicznie rośnie (w 2014 r. o 45 proc. - do 51 mln zł). Z raportu PP wynika, że w 2014 roku operator przeznaczyła około 240 mln zł na inwestycje w pracowników.