Taki wniosek wynika z badania sytuacja rynkowej na giełdach surowcowych w latach 2012 - I pól. 2015 wykonanego przez firmę Capital Economics (CapEc). Badanie skupiło się na tzw. commodities - surowcami, którymi handluje się na giełdach.
Dla krajów mających nowoczesnym model handlu zagranicznego i politykę kursowa, gwałtowna obniżka cen surowców ma niewielki wpływ na dynamikę PKB. Dzieje się to pośrednio, poprzez zmianę równowagi dochodów największych importerów i eksporterów surowców i produktów ich przerobu.
CapEc analizowała straty PKB dużych rozwijających się krajów, spowodowane zmniejszeniem eksportu między 2012 a lipcem 2015 włącznie, podaje gazeta Kommersant.
Największym przegranym okazała się Rosja, która straciła rocznie ok. 9 proc. PKBz tytułu zmniejszenia wielkości eksportu surowców, co wynikało ze spadających cen. Druga jest tu Nigerią (- 8 proc.), czyli dwaj najwięksi eksporterzy ropy i produktów naftowych poza OPEC. Ich gospodarki nie zdołały zmienić się na tyle, by zróżnicować wpływy do budżetu. Wciąż zależne są one w ponad połowie od wyników eksportu surowców energetycznych. Straciła też, choć mniej, Wenezuela (- 6 proc.).
Największym wygranym okazała się południowa Koera (+5,9 proc. PKB), przed Indiami (5 proc.), Chinami, Egiptem i Polską (+1,8 proc. PKB). Zyskały też Turcja, Węgry i Czechy. Zysk krajów Europy Środkowej CapEc tłumaczy tym, że kupują one surowce przede wszystkim od państw WNP (Rosja i jej byłe republiki).