Po wielu godzinach rozmów kraje Unii uzgodniły kompromis, który nadal pozwoli pojazdom z silnikami Diesla emitować dwukrotnie więcej związków azotu od dopuszczalnych norm ustalonych w warunkach laboratoryjnych, co wzbudziło oburzenie Zielonych, którzy zapowiedzieli zakwestionowanie tej umowy. Oznacza ona jednak znaczne zmniejszenie emisji wobec obecnej sytuacji, gdy niektóre pojazdy przekraczają nawet czterokrotnie oficjalne limity emisji tlenków azotu.
Europejscy przywódcy przystąpili do energicznego działania po przyznaniu się przez Volkswagena do oszustw w testowaniu emisji spalin diesli w USA. Skandal uwypuklił ogromne różnice między wynikami testów laboratoryjnych a rzeczywistymi osiągami pojazdów w warunkach drogowych.
Europejska organizacja producentów pojazdów ACEA, reprezentująca także Volkswagena uznała w pierwszej reakcji na porozumienie polityków za stawiające bardzo wysokie wymagania. „Jego bezpośrednią konsekwencją będzie konieczność wcześniejszego od planowanego wycofywania znacznej części modeli z silnikami Diesla" — stwierdziła w oświadczeniu.
Uznała ponadto, że sektorowi będzie trudniej dotrzymać unijnych celów w redukowaniu dwutlenku węgla. Silniki wysokoprężne emitują więcej tlenków azotu, ale o 15-20 proc. mniej dwutlenku węgla w porównaniu z silnikami benzynowymi.
Europejski sektor motoryzacji jest istotnym źródłem dochodów z eksportu, jest szczególnie wpływowy w Niemczech z takimi markami jak BMW, Daimler i Volkswagen.