To złudzenie jednak pryska, gdy dokładniej przejrzymy gospodarcze statystyki i uważniej poszukamy informacji o różnych działaniach firm, przykładach green- czy socialwashingu, które wychodzą na światło dzienne często dzięki różnym zapaleńcom tropiącym dwuznaczne zachowania biznesu.

rp.pl

To oni kpiąco pokazywali grafiki ilustrujące nalot prywatnych odrzutowców podczas grudniowego COP 28 w Dubaju, który pobił niechlubny rekord najwyższego poziomu emisji w historii tych szczytów klimatycznych. Dobrze też wiemy, że góry śmieci zalegające nie tylko na wysypiskach, ale także na plażach krajów Trzeciego Świata to nie tylko efekt ich obudzonej w ostatnich latach konsumpcji. To również skutek działań wielu poważanych spółek z rozwiniętych państw, które w pogoni za optymalizacją kosztów wolą nie zadawać kłopotliwych pytań taniemu podwykonawcy produkcji czy odbiorcy ich odpadów, by móc z czystym sumieniem pochwalić się odpowiedzialnym podejściem do środowiska czy praw człowieka. Nawet jeśli kolejne regulacje sprawiają, że jest to coraz trudniejsze, to nadal jest możliwe, jak dowodzi nagły wzrost unijnego handlu z republikami sąsiadującymi z Rosją.

Chociaż kolejne regulacje ESG wprowadzane głównie, ale nie tylko, w Unii mają nakierować biznes i gospodarki na bardziej zrównoważone tory rozwoju, to chwilami przypomina to próbę powrotu do biblijnego raju, gdzie na łonie natury wilki żyją w zgodzie z owieczkami. Drapieżne instynkty jednak wracają, gdy wojna czy spowolnienie gospodarcze zachęcają do pójścia „na skróty” – często w imię wartości, bo z troski o najbliższe otoczenie, gospodarkę regionu czy miejsc pracy. Nie jest wtedy łatwo o etyczne, odpowiedzialne podejście do biznesu, bez którego trudno jest wdrażać nawet najlepsze regulacje. Rośnie natomiast, szczególnie w czasie wyborów, ryzyko ulegania doraźnym zagrywkom polityków. Dlatego tak ważne, również w kwestiach związanych z ESG, jest krytyczne myślenie i rzetelna wiedza, którą – z pomocą ekspertów i praktyków – staramy się też zapewnić w tegorocznym raporcie „Biznes odpowiedzialny w Polsce”.

rp.pl