Banki pomogą klientom, a KNF bankom

Komisja Nadzoru Finansowego przygotowała rozwiązania mające złagodzić potencjalny negatywny wpływ specjalnych zasad oceny przez banki sytuacji firm dotkniętych koronawirusem.

Publikacja: 25.03.2020 20:00

Banki pomogą klientom, a KNF bankom

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Zasady te mają pozwolić bankom na wydłużenie finansowania i uelastycznienie jego warunków przy uwzględnieniu sytuacji finansowej firm z końca września 2019 r., a nie obecnej, która może się pogarszać ze względu na ograniczenia wprowadzone w celu zwalczania epidemii.

– Jednak zaproponowane podejście wiąże się z ryzykiem akceptacji przez banki transakcji o podwyższonym ryzyku kredytowym, które zaowocuje pogorszeniem jakości portfela kredytowego w razie pogłębienia kryzysu. Ujęcie tego zagadnienia w regulacji pozbawia banki możliwości indywidualnej oceny, a staje się rozwiązaniem systemowym, dostępnym dla wszystkich kredytobiorców dotkniętych trudnościami z obsługą kredytów – mówi Paweł Preuss, partner i lider sektora finansowego w EY.

Kolejne rozwiązanie mogące potencjalnie szkodzić bilansom banków to wprowadzanie wakacji kredytowych i umożliwienie klientom indywidualnym oraz firmom czasowe zawieszenie spłat. Jednak dzięki zmianom KNF przyznanie wakacji kredytowych nie powinno mieć automatycznego wpływu na konieczność zwiększenia odpisów – oceniają eksperci EY. Efekt tego podejścia nadzoru będzie taki, że zobowiązania klientów o dobrej sytuacji ekonomiczno-finansowej, którym przyznano wakacje kredytowe, nadal będą utrzymane w tzw. koszyku I i nie będą musiały być automatycznie przeniesione do koszyka II, co skutkowałoby wzrostem odpisów. – Ale takie podejście, korzystne z perspektywy kapitałów banków, będzie wiązało się z podwyższonym ryzykiem zbyt późnego rozpoznania strat kredytowych w bilansach banków w przypadku przedłużania się kryzysu i pogarszania się jakości kredytowej portfela – ostrzega Paweł Preuss.

Z kolei zmiana w zakresie rozpoznawania NPE (nieregulowanych zobowiązań) spowoduje, że banki będą w mniejszym stopniu podejmować działania w zakresie restrukturyzacji kredytów (forbearance). Jednak i tu trzeba uważać na ryzyko przedłużenia kryzysu i odraczanie spłat, skutkujące wzrostem NPE i odpisów.

KNF ograniczy też swoją reakcję na ewentualne złamanie limitu wskaźnika płynności LCR poniżej 100 proc., co w skali sektora oznaczałoby powstanie bufora płynności rzędu 133 mld zł pozwalającego na bieżącą obsługę ewentualnych wyższych potrzeb płynnościowych. Ulgą dla banków będzie też obniżenie bufora ryzyka systemowego z obecnych 3 proc. do 0, co oznacza uwolnienie około 31 mld zł funduszy własnych sektora. – To pozwoli bankom na aktywny udział w działaniach pomocowych na rzecz klientów poprzez utrzymanie i zwiększanie ich finansowania oraz absorbowanie większych strat kredytowych – podkreśla Paweł Preuss. Do tego dochodzi obniżenie bufora dla banków zidentyfikowanych jako instytucje o znaczeniu systemowym, które przyniesie uwolnienie kolejnych około 5 mld zł kapitału i zmniejszenie buforów nałożonych na banki mające hipoteki walutowe, co uwolnić może kolejne ponad 6 mld zł kapitału.

KNF zobowiązała się, że nie będzie podejmować akcji nadzorczych wobec banków czasowo niespełniających wymogu połączonego bufora (w normalnych warunkach niespełnianie wymogów oznacza konieczność wdrożenia planu naprawy i ochrony kapitału). – Rezygnacja z działań nadzorczych umożliwia bankom koncentrację działań i zasobów na wspieraniu kredytobiorców. Banki nie będą musiały aktywować własnych kapitałowych planów awaryjnych i w rezultacie nie poniosą dodatkowych kosztów pozyskiwania kapitału. W obecnej sytuacji rynkowej dostęp do kapitału i tak byłby prawdopodobnie niemożliwy lub jego koszt byłby bardzo wysoki – mówi ekspert EY. Pozytywnie ocenia też zapowiedziane ograniczenie inspekcji nadzorczych i obciążeń banków dodatkowymi analizami i badaniami oraz przesunięcie wdrożenia rekomendacji R i wytycznych Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego w zakresie outsourcingu.

Zasady te mają pozwolić bankom na wydłużenie finansowania i uelastycznienie jego warunków przy uwzględnieniu sytuacji finansowej firm z końca września 2019 r., a nie obecnej, która może się pogarszać ze względu na ograniczenia wprowadzone w celu zwalczania epidemii.

– Jednak zaproponowane podejście wiąże się z ryzykiem akceptacji przez banki transakcji o podwyższonym ryzyku kredytowym, które zaowocuje pogorszeniem jakości portfela kredytowego w razie pogłębienia kryzysu. Ujęcie tego zagadnienia w regulacji pozbawia banki możliwości indywidualnej oceny, a staje się rozwiązaniem systemowym, dostępnym dla wszystkich kredytobiorców dotkniętych trudnościami z obsługą kredytów – mówi Paweł Preuss, partner i lider sektora finansowego w EY.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zysk Pekao wyraźnie powyżej oczekiwań. Mocny początek roku
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO