– Kończymy prace nad ostatecznym kształtem umowy – mówi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa. Od zawartej w niej ceny praw poboru będzie zależała kwota przychodów budżetu z tej transakcji.
Gdyby za każde prawo poboru rząd dostał 2,58 zł, czyli tyle, ile wynosi w przypadku emisji nowych akcji PKO BP teoretyczna wartość prawa poboru, przychody wyniosłyby ponad 1,3 mld zł. Do sfinalizowania tej transakcji ma dojść do 15 października – wtedy prawa poboru po raz ostatni będą notowane na GPW. Skarb Państwa posiada 51,24 proc. akcji PKO BP.
Dzięki emisji akcji serii D dla obecnych akcjonariuszy bank chce pozyskać ponad 5,1 mld zł. Zapisy na akcje rozpoczynają się jutro, ale w oddziałach banku już wczoraj pojawiali się klienci zainteresowani ofertą. – Najczęściej pytania dotyczą harmonogramu oferty – mówi Marek Kłuciński z PKO BP. Bank przeszkolił 11 tys. pracowników, a ponad 950 oddziałów będzie obsługiwało klientów posiadających akcje PKO BP. Inwestorzy indywidualni mają około 15 proc. walorów. – Od poniedziałku przedstawiciele zarządu PKO BP rozpoczęli spotkania z inwestorami instytucjonalnymi w Polsce. Potem pojawią się w centrach finansowych Europy i USA – dodaje Kłuciński.
Cena emisyjna akcji banku została ustalona na 20,50 zł. Wczoraj walory (są notowane już po odcięciu prawa poboru) kosztowały 31,30, po spadku o 0,9 proc. Tymczasem bank inwestycyjny UBS podniósł rekomendację dla PKO BP do „kupuj” z „neutralnie” i zwiększył cenę docelową do 47 zł z 36 zł.
Zdaniem analityków UBS głównym czynnikiem ryzyka w przypadku PKO BP była emisja akcji. Ponieważ po ogłoszeniu jej warunków nie było negatywnego zaskoczenia, akcje mogą dalej zyskiwać. Analitycy UBS liczą, że w 2010 r. bank będzie korzystał na rosnących stopach procentowych.