Według agencji Dow Jones chętni na pakiet akcji polskiego banku to PKO BP, Pekao (należący do włoskiego UniCredit), włoski bank Intesa Sanpaolo, brytyjski HSBC, rosyjski Sbierbank oraz amerykański fundusz private equity Apax Partners. W piątek rano Dow Jones podał, że [link=http://www.rp.pl/artykul/5,502700.html]wśród chętnych nie ma jednak Sbierbanku[/link].
Według informacji „Rzeczpospolitej” wśród chętnych jest także skandynawska Nordea, a krótka lista inwestorów ma być gotowa w połowie lipca. Irlandzki rząd naciska, żeby nowy właściciel BZ WBK był wybrany najpóźniej we wrześniu. Trudno będzie zrealizować ten kalendarz bez wsparcia Komisji Nadzoru Finansowego. Ta wraz z członkami polskiego rządu wspiera ofertę PKO BP.
Finansistów nie dziwi, że Pekao złożyło ofertę. Fuzja z BZ WBK dałaby bankowi ponownie pozycję lidera, którą zdobył na chwilę po przejęciu znacznej części BPH. PKO BP dość szybko odzyskał miejsce numer jeden.
Gdyby to kontrolowany przez państwo bank połknął BZ WBK, to Pekao nie miałby szans dogonić rywala. Wystarczy spojrzeć na liczby: aktywa połączonych PKO BP i BZ WBK przekraczałyby 212 mld zł, czyli byłyby wyższe o ponad 84 mld zł od sumy bilansowej Pekao (dane po I kw. tego roku). Aktywa trzeciego na bankowym rynku BRE wynoszą dokładnie 84,7 mld zł.
Także pod względem: kredytów, depozytów czy zysku netto, połączone PKO BP i BZ WBK zostawiałyby Pekao w tyle.