– Testy będą miały pierwszorzędne znaczenie dla przywrócenia zaufania do europejskiej gospodarki — powiedział Oli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych i polityki pieniężnej. Wyniki testów mają być opublikowane 23 lipca. Będzie to symulacja pokazująca, jak zmieni się sytuacja finansowa banków w razie ponownego kryzysu gospodarczego. Nie wiadomo, jakie dokładnie parametry są używane, ale unijni politycy zapewniają, że testy uwzględniają możliwość częściowej niewypłacalności Grecji czy Hiszpanii.
Rehn ostrzegł państwa członkowskie, że muszą być przygotowane na zawirowania po publikacji testów i zastanowić się, skąd wziąć pieniądze na dodatkowe kapitały dla banków. Według ekspertów może ich potrzebować nawet 20 z 91 testowanych banków. Szef niemieckiego Bundesbanku ostrzegł dwa tygodnie temu, że będzie tego potrzebowało 16 banków niemieckich. Z analizy przygotowanej przez PricewaterhouseCoopers wynika, że banki niemieckie mają w portfelach złe długi na kwotę 213 mld euro, brytyjskie – 155 mld euro, a hiszpańskie – 97 mld euro.
Spośród polskich instytucji na liście badanych jest PKO BP, a pośrednio – poprzez zagraniczne banki matki – także większość innych polskich banków. W sumie 91 banków reprezentuje 65 proc. aktywów sektora bankowego w UE.
Ministrowie finansów strefy euro, tzw. eurogrupa, nie mają wątpliwości, że jeśli testy popchną jakiś bank na skraj bankructwa, to do gry wejdzie państwo. – Najpierw instytucja w potrzebie musi pozyskać pieniądze na rynku. Jeśli to się nie uda, powinno pomóc państwo. Jeśli ono samo nie jest w stanie, wtedy może się zwrócić do funduszu ratunkowego, oczywiście pod określonymi warunkami – powiedział Wolfgang Schäuble, niemiecki minister finansów. Chodzi o nowo tworzony Europejski Fundusz Stabilności Finansowej, na który państwa strefy euro przeznaczają 440 mld euro i który w zamierzeniu miał pomagać w spłacie zobowiązań rządów. Ale w ten pośredni opisany przez Schäublego sposób będzie również służył dokapitalizowaniu banków. Żeby jednak zaczął działać, potrzebna jest jeszcze zgoda Słowacji.
[i]Anna Słojewska z Brukseli[/i]