Według dziennika „TagesAnzeiger" rząd w Bernie w poufnym piśmie do 10 miejscowych banków wskazał, że „można częściowo uznać" amerykańskie żądania, ale przekazywanie danych o klientach należy do samych banków, a nie do rządu.
Pismo dodaje, że banki będą musiały dostarczyć informacji o operacjach dokonywanych od 30 września 2009 r. Jeśli chodzi o wcześniejsze, to można o nich informować, „jeśli doszło do naruszenia amerykańskiego ustawodawstwa albo oszustwo podatkowe jest oczywiste".
W środę prezydent kraju, Micheline Calmy-Rey oświadczyła prasie, że władze szwajcarskie nie przekazały amerykańskim władzom podatkowym nazwiska żadnego klienta szwajcarskich banków. – Dla Szwajcarii wymiana informacji o danych klientów jest możliwa tylko na podstawie istniejących przepisów — podkreśliła nawiązując do umowy z 2009 r. o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Na początku września tygodnik „SonntagsZeitung" podał, że Waszyngton zwrócił się o dokładne informacje o obywatelach USA, którzy mogli z naruszeniem przepisów ukryć pieniądze w Szwajcarii. Amerykanie chcieli informacji o osobach prywatnych i fundacjach, które od 2002 r. do czerwca 2010 zdeponowały w Szwajcarii co najmniej 50 tys. dolarów (35 300 euro).
Banki zaczęły udzielać takich informacji. W piątek zrobiło to 9 banków — podał „Neue Zürcher Zeitung". Według „TagesAnzeiger", zrobił to w minionym tygodniu także Crédit Suisse. Jego pracownik poleciał do Waszyngtonu z żądanymi informacjami — dodał.