Santander jest blisko osiągnięcia porozumienia z belgijskim KBC w sprawie kupna Kredyt Banku – podała belgijska gazeta „De Tijd". Według jej informacji porozumienie może zostać zawarte przed publikacją wyników KBC, czyli przed 9 lutego. Negocjacje w tej sprawie trwają od kilku miesięcy. W połowie grudnia belgijska prasa podała, że Santander złożył KBC nową ofertę na zakup pakietu akcji Kredyt Banku. Wcześniejsza została odrzucona m.in. ze względu na zbyt niską cenę.
Według informacji „Rz" analizowana była koncepcja, w której Kredyt Bank zostałby przejęty w taki sposób, by nie obciążać bilansu Santandera. Pod uwagę brany był wariant, w którym Kredyt Bank przejąłby należący już do Santandera BZ WBK za środki pozyskane z podniesienia kapitału, w którym uczestniczyłby fundusz private equity Apax. Santander dałby gwarancje odkupienia akcji od Apaksa. Fundusz był już wcześniej wymieniany w kontekście uczestnictwa tej transakcji. To pozwoliłoby nie obciążać bilansu hiszpańskiego banku. Santander miał największą lukę kapitałową spośród europejskich banków, choć udało mu się ją wypełnić, spełniając przed czasem wymóg regulatora. KBC ma 80 proc. akcji Kredyt Banku, co oznacza, ze po przejęciu tego pakietu musiałoby zostać ogłoszone wezwanie na pozostałe akcje (cena nie może być niższa od średniej z ostatnich sześciu miesięcy, czyli 12,3 zł). Wczoraj cena akcji Kredyt Banku wzrosła o 5,8 proc., do 10,4 zł.
Gdyby Santander przejął Kredyt Bank, aktywa należących do niego banków w Polsce (jest głównym akcjonariuszem BZ WBK i Santander Consumer Banku) wyniosłyby 117 mld zł. Gdyby Hiszpanie połączyli BZ WBK i Kredyt Bank, powstałby trzeci pod względem wielkości bank na rynku. KBC musi spłacić pomoc, jaką otrzymał od rządu w czasie kryzysu – warunkiem planu ustalonego z Komisją Europejską była sprzedaż części aktywów.
Belgowie zdecydowali, że zamiast czeskiego banku wystawią na sprzedaż polskie aktywa.
W ubiegłym tygodniu KBC zawarł umowę sprzedaży TU Warta za 770 mln euro. Nabywcami są niemiecki Talanx, który przejmie 70 proc. akcji, oraz japoński Meiji Yasuda, który będzie kontrolował 30 proc. akcji. Niedawno ze sprzedaży polskiego Millennium zrezygnował portugalski BCP.