NBP chce obniżenia opłat interchange za transakcje kartowe. Obecnie te prowizje są najwyższe w Europie i dla najpopularniejszych transakcji kartami debetowymi wynoszą około 1,6 proc., podczas gdy średnia w Unii Europejskiej to 0,7 proc. wartości transakcji.
- Oczekujemy, że pierwsza obniżka wyniesie 0,5 pkt proc., a potem nastąpi dalsze stopniowe schodzenie prowizji, tak by do 2016 roku osiągnąć poziom średniej w Unii Europejskiej – mówi Adam Tochmański dyrektor departamentu systemu płatniczego NBP, przewodniczący zespołu ds. opłaty interchange.
Wysokie prowizje jakie płacą akceptanci, głównie z powodu wysokiego interchange, są główną barierą w poszerzaniu sieci terminali w punktach handlowych. Obecnie, według różnych szacunków w Polsce kartą można płacić w około 20 do blisko 40 procent punktów handlowych w kraju. Pod względem nasycenia terminalami w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców jesteśmy na przedostatnim miejscu w Unii, a za nami jest jedynie Rumunia.
Opłaty interchange płaci agent rozliczeniowy na rzecz banku wydawcy karty. O ich wysokości decydują członkowie organizacji płatniczych – tak jak w przypadku Visa lub są ustalane przez same organizacje, tak jak robi to Mastercard. Natomiast opłata akceptanta składa się z głównie z interchange oraz marży agenta rozliczeniowego).
- Sieć akceptacji nie rośnie, bo hamują ja czynniki kosztowe, przede wszystkim wysoka prowizja interchange, a ta nie zmieniła się od sześciu lat - mówi Adam Tochmański. Podkreśla, że w tym czasie zarówno liczba jak i wartość transakcji kartowych dynamicznie rosła, co oznacza, że zwiększały się przychody banków z tego tytułu.