To znacznie więcej niż w minionych kwartałach, gdy wynik ten wahał się w okolicach 40 mln zł. – To zaskoczenie, że Pekao pozbył się części papierów dłużnych. Dotychczas instytucja nie decydowała się brać zysków na obligacjach – zauważa Kamil Stolarski, analityk Espirito Santo. W sumie zysk netto po III kwartale tego roku wyniósł 798 mln zł. Ankietowani przez „Rz" analitycy spodziewali się 703 mln zł.
Znów drugie miejsce
– To najwyższy osiągnięty w kwartale wynik od czterech lat. Potwierdza to nasz potencjał. Zanotowaliśmy wzrost udziałów rynkowych zarówno na rynku kredytów, jak i depozytów – komentował na konferencji wynikowej prezes Pekao Luigi Lovaglio. Jak dodał, w ostatnich 12 miesiącach bank udzielił kredytów hipotecznych i pożyczek gotówkowych o łącznej wartości 11 mld zł. – Dodajmy, że działamy w warunkach spowolnienia gospodarczego. Nasz wynik oznacza, że co miesiąc mieliśmy blisko 1-miliardową sprzedaż – dodał prezes.
9,8 proc. o tyle, do poziomu 552 mln zł, spadł wynik odsetkowy Pekao w stosunku do III kwartału 2011
Jednak po wysunięciu się na pozycję lidera w kredytach hipotecznych po II kwartale tego roku Pekao znów palmę pierwszeństwa oddał bankowi PKO BP. Według porównywalnych danych Pekao osiągnęło sprzedaż na rynku hipotecznym w wysokości 1734 mln zł, a pożyczek konsumenckich 784 mln zł. PKO BP może się w analogicznych wskaźnikach pochwalić kwotami 1900 mln zł oraz 1400 mln zł. – Po podniesieniu przez Pekao marży w kredytach hipotecznych z 1,1 do 1,4 proc. trudno będzie mu wrócić na pozycję lidera. Największy konkurent ma ją na poziomie 1,2–1,3 proc. – dodaje Kamil Stolarski.
Po trzech kwartałach należąca do włoskiego UniCreditu instytucja miała 2213 mln zł zysku. Zgodnie z zapowiedziami prezesa na koniec roku wynik ma nie być gorszy od zeszłorocznego, który wyniósł 2899 mln zł. – To cel możliwy do osiągnięcia, choć nieoczywisty. Oznaczałoby to, że w ostatnim kwartale bank będzie musiał mieć 686 mln zł zysku – komentuje Kamil Stolarski.