W Stanach Zjednoczonych funkcjonuje obecnie 6891 instytucji finansowych ubezpieczanych przez Federal Deposit Insurance Corp. (FDIC), a tym samym posiadających status banku komercyjnego. To najniższa liczba od 1934 roku, czyli od kiedy federalne władze regulacyjne zaczęły gromadzić dane na ten temat. W połowie lat 80. czyli w szczycie rozwoju małych banków, działało w USA ponad 18 tysięcy banków. Tylko 17 procent spośród 10 tys. instytucji finansowych przestało istnieć w wyniku bankructwa lub wymuszonego zamknięcia przez władze regulacyjne. Pozostałe zamykano w wyniku procesów fuzji i konsolidacji w sektorze finansowym. Coraz trudniejszy jest także proces tworzenia nowych banków. Wymagania władz regulacyjnych jakie trzeba spełnić, stają się coraz bardziej restrykcyjne. Dość powiedzieć, że od 2010 roku powstał w USA tylko jeden nowy bank – Bank of Bird-in-Hand w Pensylwanii.
Proces znikania małych, lokalnych banków ma swoje negatywne konsekwencje, przede wszystkim dla drobnego biznesu . "Zbyt często duże banki stosują własne modele i algorytmy. Jeśli się w nich nie mieścisz, nie dostaniesz kredytu" – skomentowała na łamach "Wall Street Journal" dane władz regulacyjnych Sheila Bair, była szefowa FDIC.
"Wall Street Journal" odnotował także spadek liczby oddziałów bankowych. Jest ich dzisiaj o 3,2 proc. mniej niż w 2009 roku. To jednak przede wszystkim skutek coraz większej popularności bankowości internetowej, bo w ciągu minionych trzech lat wzrosła zarówna wartość depozytów bankowych jak i ich aktywów. Cytowani przez dziennik eksperci twierdzą jednak, że internet zmienił zasadniczo rolę jaką pełnią banki w lokalnych społecznościach. W sytuacji, gdy bankowość online pozwala na przeprowadzanie większości transakcji bez konieczności odwiedzania oddziałów prawie 7 tysięcy banków może zaspokoić finansowe potrzeby Amerykanów – zarówno biznesów jaki i indywidualnych konsumentów.