– Część dużych klientów pójdzie do sądu, skarżąc stosowanie dotychczasowych, wysokich stawek interchange dla umów zawartych po 1 stycznia 2014 r. – zapowiada Robert Łaniewski, prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego (FROB).
Przedstawiciele rynku potwierdzają, że niektórzy handlowcy zwracają się po zwroty do agentów rozliczeniowych. Ustawa obniżająca maksymalne stawki interchange do 0,5 proc. weszła w życie w styczniu, ale ma półroczny okres przejściowy. Wynikł z tego spór: czy dla nowych umów, czyli takich zawieranych i odnawianych po 1 stycznia, powinna obowiązywać dotychczasowa czy już nowa stawka. Obecnie średni interchange (główny składnik opłaty, jaką płacą handlowcy i punkty usługowe za płatności kartą) wynosi 1,3 proc.
– Podzielamy stanowisko FROB, odnośnie do terminu obowiązywania ustawy. Ma ono szerokie poparcie w środowisku handlowców. Mamy sygnały, że ci, którzy podpisali nowe umowy, rozważają podjęcie kroków prawnych w celu odzyskania nadpłaconych stawek – mówi Karol Stec z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Opłaty pobierają agenci rozliczeniowi, czyli firmy udostępniające terminale płatnicze – stosują oni stawki organizacji kartowych.
FROB stoi na stanowisku, powołując się na intencje ustawodawcy oraz opinie NBP i Ministerstwa Finansów, że stawki dla umów zawieranych po 1 stycznia br. wynoszą 0,5 proc., a okres przejściowy dotyczy tylko umów zawartych przed 1 stycznia.