Po wielu miesiącach negocjacji największy francuski bank doszedł z resortem sprawiedliwości i z urzędem nadzoru finansowego stanu Nowy Jork do porozumienia, które pozwala mu uniknąć długiego i bardziej kosztownego postępowania karnego. Zarzuty dotyczyły fałszowania dokumentów handlowych i zmowy.
Władze amerykańskie prowadziły śledztwo o naruszanie przez ten bank sankcji gospodarczych dotyczących zwłaszcza Sudanu, Iranu i Kuby w latach 2002-9. Śledztwo dotyczyło transakcji za ponad 100 mld dolarów, ale ostatecznie stwierdzono, że bank francuski starał się ukryć operacje za ok. 30 mld. Według pewnych źródeł prowadził niektóre jeszcze w 2012 r.
Ostatecznie bank zgodził się uznać swą winę i zapłacić grzywnę ośmiokrotnie większą od przewidzianego odpisu 1,1 mld dolarów. Co najmniej 2 mld dolarów trafi do biura Benjamina Lawsky'ego, szefa nowojorskiego urzędu nadzoru finansowego. Jego urząd ukarał ponadto bank zakazem prowadzenia operacji clearingowych w dolarach w działalności międzynarodowej.
Zakaz ten będzie wprowadzany stopniowo, bo bank ma uruchomione teraz takie operacje. Do 31 grudnia musi znaleźć rozwiązanie zastępcze: porozumieć się z innym bankiem, który zgodzi się w jego imieniu regulować płatności w dolarach. Ta kara obejmie bardzo lukratywne operacje handlowe ropą i gazem.
Poza sankcjami finansowymi bank musiał zgodzić się na czystkę kadrową, aby uśmierzyć oburzenie Amerykanów. Z pracy zostaną zwolnieni dwaj wysocy urzędnicy, w tym dyrektor generalny Georges Chodron de Courcel i kilkunastu innych pracowników związanych z zarzucanymi operacjami.