Zyskowność bankowego biznesu najmniejsza od dwóch dekad

Rentowność sektora w 2022 r. był najniższa, nie licząc pandemicznego okresu, od 2003 r. Dopiero bieżący rok daje nadzieję na poprawę.

Publikacja: 06.04.2023 03:00

Zyskowność bankowego biznesu najmniejsza od dwóch dekad

Foto: Adobe Stock

Choć banki zarabiają krocie na odsetkach od kredytów po wzroście ich oprocentowania, zyskowność bankowego biznesu okazuje się zaskakująco niska. A większość wskaźników rentowności w 2022 r., była najniższa – nie licząc pandemicznych lat 2020–2021 – od niemal dwóch dekad.

Chodzi przede wszystkim o rentowność obrotu netto, która w minionym roku (jak wynika ze wstępnych danych przedstawionych ostatnio przez GUS) wyniosła 5,2 proc. wobec przykładowo 12,1 proc. w 2018 r. Najważniejszy w ocenie zyskowności sektora wskaźnik ROE, czyli zwrotu z kapitału własnego, sięgnął w minionym roku 6,1 proc. Może to niewiele mniej niż przed pandemią, ale w latach 2010–2014 przekraczał 10 proc.

Fatalny rok

– Ubiegły rok był dla sektora po prostu fatalny – przyznaje Kamil Stolarski, analityk Santander BM. I wylicza niesprzyjające okoliczności: począwszy od rządowej pomocy dla kredytobiorców, której koszty poniosły banki (chodzi tu o wakacje kredytowe i nowy Fundusz Wsparcia Kredytobiorców), poprzez konieczność ratowania upadającego Getin Banku, po narastające problemy z kredytami frankowymi i rezerwy na nie.

Te czynniki wpływały negatywnie na zysk sektora, który finalnie wyniósł ok. 12,3 mld zł. A kapitały własne wzrosły r./r. tylko 2,2 proc., gdyż dynamikę wzrostu obniżyła m.in. przecena obligacji skarbowych.

– Gdyby nie te niesprzyjające, zwykle jednorazowe czynniki, podstawowe wyniki sektora byłyby bardzo dobre, napędzane przychodami odsetkowymi – mówi Michał Konarski, analityk DM mBanku.

Czytaj więcej

Koniunktura bankowa w dół, spada popyt na kredyty

Sektor jest stabilny

Jednocześnie eksperci zaznaczają, że relatywnie niska rentowność nie wskazuje na pogorszenie się stabilności sektora. – Banki w ostatnich latach podjęły wiele działań, by odbudować swoją pozycję kapitałową. Oczywiście, mamy podmioty, które zostały objęte programami naprawczymi, ale cały sektor wypracowuje wysokie nadwyżki kapitałowe, a wskaźniki wypłacalności wydają się wystarczające, by przetrwać ewentualne zawirowania – dodaje Konarski.

Ciekawe że poszczególne banki poradziły sobie w trudnym 2022 r. bardzo różnie. Przykładowo GK Santander BP podaje, że w 2022 r. ROE wynosił 12,1 proc. wobec 4,1 proc. w 2021 r. W PKO BP wskaźnik ten wynosił odpowiednio 9,7 i 12,1 proc. BNP Paribas zaraportował za 2022 r. ROE na poziomie 3,9 proc., mBank – minus 5,3 proc. (ze względu na poniesioną w ub.r. stratę), a Millennium – minus 17,5 proc. Głównym elementem różnicującym są obciążenia poszczególnych podmiotów kredytami w CHF.

Czytaj więcej

Frankowicze mniej chętni na sąd?

Niezłe perspektywy

Jeśli chodzi o perspektywy na 2023 r., to zdaniem analityków na razie wyglądają one całkiem nieźle. Zysk netto sektora po dwóch pierwszych miesiącach tego roku wynosił już ok. 6 mld zł, a więc połowę tego, co udało się wypracować przez 12 miesięcy 2022 r.

– Stopa zwrotu z kapitału w br. może się skokowo poprawić, o ile nie dojdzie do ingerencji politycznej i wdrożenia nowych programów, takich jak wakacje kredytowe, obciążających sektor – uważa Stolarski. Pytanie też, jak na jakość portfela kredytowego przełoży się spowolnienie gospodarcze.

– Prognozujemy wzrost wskaźnika ROE dla sektora do poziomu 16 proc. w 2023 r. – szacuje Konarski. – Oczekujemy poprawy przy założeniu braku nowych obciążeń, i przy utrzymującym się ryzyku prawnym kredytów CHF. Większość banków nadal musi zawiązywać spore rezerwy, a niekorzystny dla sektora wyrok TSUE ten proces przyspieszy – podkreśla.

Choć banki zarabiają krocie na odsetkach od kredytów po wzroście ich oprocentowania, zyskowność bankowego biznesu okazuje się zaskakująco niska. A większość wskaźników rentowności w 2022 r., była najniższa – nie licząc pandemicznych lat 2020–2021 – od niemal dwóch dekad.

Chodzi przede wszystkim o rentowność obrotu netto, która w minionym roku (jak wynika ze wstępnych danych przedstawionych ostatnio przez GUS) wyniosła 5,2 proc. wobec przykładowo 12,1 proc. w 2018 r. Najważniejszy w ocenie zyskowności sektora wskaźnik ROE, czyli zwrotu z kapitału własnego, sięgnął w minionym roku 6,1 proc. Może to niewiele mniej niż przed pandemią, ale w latach 2010–2014 przekraczał 10 proc.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem